Honda NSX pierwszej generacji, będąca supersamochodem z przełomu lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych, to auto z wielu względów niepowtarzalne i ikoniczne. Po raz pierwszy model ten został pokazany w 1989 roku. Smukłe aluminiowe nadwozie skrywało centralnie umieszczony 3-litrowy silnik V6 o zmiennych fazach rozrządu (VTEC), który rozwijał moc 275 KM. Auto szybko okazało się hitem, goszcząc w garażach takich sław jak Michael Jordan, Harrison Ford, czy Ayrton Senna. Dziś to już cenny youngtimer, poszukiwany na rynku wtórnym przez fanów nie tylko japońskich samochodów. Auto na niektórych rynkach było oferowane nie pod marką Honda, a jako Acura NSX.
Egzemplarz sportowego wozu, który został wyprodukowany w 1992 roku, ujrzał niedawno światło dzienne po ponad dwóch dekadach spędzonych w warsztacie. Mowa a aucie w białym kolorze nadwozia Grand Prix, z czarnym wnętrzem i pełną skórzaną tapicerką. W takiej specyfikacji powstało nieco ponad 400 egzemplarzy Acury NSX. Co najciekawsze, pojazd niedługo po zakupie zaparkował w kącie warsztatu ze śladowym przebiegiem 2002 mil (3222 km) i spędził tam 22 lata, towarzysząc właścicielowi podczas różnych prac, które mężczyzna wykonywał w zakładzie mechanicznym. Auto było jedynie częściowo trzymane pod przykryciem, co nie uchroniło Acury przed zapuszczeniem. Karoseria zebrała pokaźną warstwę brudu. Trzymania pojazdu w pomieszczeniu nie zapobiegło przedostawaniu się wilgoci do kabiny.
Właściciel w końcu postanowił wydobyć samochód z warsztatu i oddać go do renowacji, a wszystko w celu sprzedaży. Zadania tego podjął się właściciel firmy Ammo NYC, który prowadzi popularny kanał w serwisie YouTube, gdzie na publikowanych filmach przedstawia mistrzowski proces przywracania blasku rozmaitym samochodom.
Na nagraniu można zobaczyć cały proces mycia. Po usunięciu nagromadzonego brudu na powierzchni Acury NSX, udało się doprowadzić lakier do perfekcji. Okazało się bowiem, że biały kolor wymagał korekt i wypolerowania, podobnie jak ozdobne powierzchnie piano black. Kompleksowe mycie podwozia oraz czyszczenie wnętrza z pleśni pokrywającej wszelkie powierzchnie elementów kabiny sprawiło, że sportowy wóz wygląda tak, jakby dopiero opuścił fabrykę. Samochód nie został jednak uruchomiony, ponieważ silnik po ponad dwóch dekadach musi najpierw zostać poddany czynnościom serwisowym. Właściciel odbierając auto po myciu był pod ogromnym wrażeniem efektu końcowego.