19-letni kierowca wpadł w oko zakopiańskim policjantom, gdy w poniedziałkowy wieczór, 20 maja, tuż po godzinie 21.00, pędził po jednej z ulic Białki Tatrzańskiej. Stróże prawa mierzący prędkość widząc na ekranie fotoradaru wynik aż 131 km/h, natychmiast zatrzymali rozpędzone BMW do kontroli. Jej wyniki okazały się zaskakujące.
Policjanci poinformowali młodego kierowcę o jego rekordowym rezultacie — w terenie zabudowanym przekroczył prędkość o 81 km/h. W związku z tak rażącym pogwałceniem prawa policjanci zatrzymali 19-latkowi prawo jazdy na trzy miesiące. Oczywiście, oprócz tego otrzymał 15 punktów karnych, a także aż 5000 zł mandatu - okazało się, że młodzieniec już w przeszłości był karany za zbyt szybką jazdę, przez co raz już stracił uprawnienia. "Ten młody kierowca dwa dni temu zdał ponownie egzamin i odzyskał prawo jazdy. Jak widać, pierwsza lekcja nie spowodowała u niego żadnej refleksji, więc stracił prawo jazdy ponownie" - stwierdza rzecznik prasowy zakopiańskiej policji asp. sztab. Roman Wieczorek.
Co ciekawe, tego samego dnia ok. 19.30 swoje prawo jazdy na najbliższe trzy miesiące stracił także inny kierowca. W miejscowości Gliczarów Górny jechał z prędkością 106 km/h. Został ukarany mandatem w wysokości 1500 złotych, a jego konto zasiliło 13 punktów karnych.
Kierowcy, którzy mają problem z utrzymywaniem dopuszczalnej prędkości, muszą liczyć się z wysokimi mandatami. Zwłaszcza ci najbardziej lekkomyślni, którym często zdarza się poważnie przekraczać limity, mogą spodziewać się dotkliwych kar. W przypadku recydywy (złamanie przepisów z tej samej grupy w ciągu dwóch lat od ostatniego wykroczenia) kwoty mandatów ulegają podwojeniu. Dotyczy to na przykład przekroczenia prędkości o: