Popadanie w rutynę za kierownicą nigdy nie przynosi niczego dobrego. Jazda "na pamięć", pewnego rodzaju przyzwyczajenia i złe nawyki prędzej czy później skutkują licznymi drogowymi nieprzyjemnościami. Wielu kierowców na dobrze znanych im trasach pozwala sobie na przekraczanie prędkości, a nawet ignorowanie znaków drogowych. Skutki tego drugiego występku świetnie obrazuje nagranie, które niedawno pojawiło się na youtube'owym kanale "Stop Cham".
Materiał przedstawia zdarzenie, do którego doszło 30 kwietnia na skrzyżowaniu ulic Pankiewicza z Makowskiego w Lesznie. Autor materiału, poruszający się po pierwszej z wymienionych dróg, wjeżdżając na skrzyżowanie, został staranowany przez kierowcę Volkswagena. Trzeba przyznać, że nagrywający popisał się całkiem niezłym refleksem - jeszcze zanim doszło do kolizji, udało mu się odbić nieco w lewo. Niestety, na niewiele się to zdało. Oba pojazdy zostały dość mocno pokiereszowane. Na szczęście nikt nie został ranny.
Oczywiście całkowitą winę w tym przypadku ponosi kierowca Golfa, który zignorował znak "ustąp pierwszeństwa". Wyjeżdżając z drogi podporządkowanej, zwłaszcza w sytuacji, w której widoczność jest ograniczona i trudno odpowiednio ocenić sytuację, prowadzący powinien się zatrzymać i upewnić się, że może bezpiecznie wjechać na skrzyżowanie. Trudno wyrokować, dlaczego zmotoryzowany postanowił nie zastosować się do znaku. Z pewnością jednak w przyszłości będzie nieco bardziej uważał. Zwłaszcza, że nieostrożność boleśnie dotknęła jego portfel - wezwani na miejsce stróże prawa wręczyli mu mandat na kwotę 1500 zł.
Zgodnie z taryfikatorem niezastosowanie się do znaku "ustąp pierwszeństwa" wiąże się z 500-złotowym mandatem. W przypadku kolizji kwota mandatu wynosi 1000 zł. Oba przewinienia dodatkowo karane są sześcioma punktami karnymi. Można wnioskować, że prowadzącego Volkswagena do utraty prawa jazdy dzieli już tylko 12 punktów, oczywiście o ile jego konto było do tej pory czyste. Jeżeli jednak jest to świeżo upieczony kierowca i posiada prawo jazdy od niecałego roku, pozostało mu do "wykorzystania" jedynie osiem punktów.