O zajęciu samochodu prowadzonego przez pijanego kierowcę poinformowali białostoccy policjanci. Mundurowi skonfiskowali Isuzu D-Max kompletnie pijanemu 52-latkowi. Informację o nietrzeźwym kierującym otrzymali w zgłoszeniu od zaniepokojonego mieszkańca miasta. Po przystąpieniu do interwencji i zatrzymaniu do kontroli drogowej wskazany samochód, badanie trzeźwości potwierdziło przypuszczenia świadka. Mieszkaniec Białegostoku miał blisko 4 promile alkoholu w organizmie.
Jak czytamy w komunikacie prasowym, mężczyzna przyznał w rozmowie z mundurowymi, że przed jazdą samochodem pił alkohol. Pijany kierowca trafił do izby wytrzeźwień, gdzie spędził noc. Odebrano mu prawo jazdy oraz czeka go odpowiedzialność karna. Za popełnione przestępstwo prowadzenia pojazdu silnikowego pod wpływem alkoholu grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.
W marcu br. w życie weszła ustawa określająca sytuacje, w których następuje konfiskata pojazdu po ujawnieniu prowadzenia pod wpływem alkoholu. Na surowe konsekwencje naraża się osoba prowadząca pojazd przy stężeniu alkoholu przekraczającym 1,5 promila, osoba powodująca wypadek przy zawartości alkoholu co najmniej 0,5 promila, a także kierujący złapany na jeździe pod wpływem alkoholu w recydywie, czyli ponownie przyłapany na prowadzeniu w stanie nietrzeźwości. Samochód może stracić także osoba, która uciekła z miejsca wypadku.
Przepadek mienia dotyczy pojazdów należących do pijanego kierowcy. Przepisy umożliwiają policji zajęcie pojazdu, który następnie trafia na parking depozytowy. W ciągu 7 dni prokurator przejmuje pieczę nad pojazdem, a wyrok sądu sankcjonuje przepadek mienia. Sąd może odstąpić jednak od przepadku mienia, np. gdy doszło jedynie do jazdy po alkoholu, a kierowca nie spowodował wypadku.