Pracownicy salonów samochodowych czasami muszą się mierzyć z nieoczekiwanymi scenariuszami. Ta mogą dotyczyć zarówno wymagań klientów, jak i ich absurdalnych zachowań. Pracownicy Blue Grass Motorsport z Kentucky mieli ostatnio do czynienia z drugim ze scenariuszy.
Historia zaczyna się dość typowo. 21-letni mężczyzna pojawił się w salonie Porsche. Postanowił nabyć nowe auto. I nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że transakcję chciał autoryzować czekiem opiewającym na kwotę 78 mln dolarów. Za taką sumę u dealera niemieckiej marki dałoby się kupić nie jeden pojazd, a całą ich flotę. Kwota była wystarczająca na zakup np. 258 egzemplarzy modelu 911 Turbo S czy 360 egzemplarzy Cayenne Turbo E-Hybrid.
Zachowanie 21-latka wydało się zatem pracownikom salonu, delikatnie mówiąc, niecodzienne. Bo co niby mieliby zrobić z tym czekiem? Sprzedać mu Porsche, a następnie wydać resztę czy zainkasować kwotę w ramach napiwku? Obsługa salonu odmówiła mężczyźnie realizacji transakcji. Ten nie miał jednak zamiaru odpuszczać. Nie chciał wyjść od dealera do momentu, w którym ktoś nie sprzeda mu pojazdu. Skutek? Pracownicy punktu stracili cierpliwość. Wezwali na miejsce policję.
Sprytnym 21-latkiem okazał się Connor James Litka z Bloomington w Indianie w Stanach Zjednoczonych.
Funkcjonariusze aresztowali 21-latka. Oskarżyli go o próbę popełnienia przestępstwa polegającego na oszustwie oraz zakłócanie porządku. W czasie prowadzenia czynności odkryli jednak jeszcze jedną ciekawostkę. Otóż okazało się, że wizyta w salonie Porsche wcale nie była pierwszą próbą zakupu nowego auta w oparciu o czek w karierze 21-latka. Kilka dni wcześniej pojawił się bowiem u dealera Land Rovera. Tyle że tam przedstawił dokument wystawiony na 12 mln dolarów.
Po nieudanej akcji u Land Rovera 21-latek postanowił podwyższyć stawkę? A może uznał, że Porsche wymaga wyższej kwoty od Land Rovera i liczył na to, że pracownicy salonu Porsche zdębieją po dostrzeżeniu kwoty na czeku? Tego nie wiadomo. I pewnie nigdy nie poznamy odpowiedzi na te pytania. Bo w sprawie na obecnym etapie jedno jest pewne. Mężczyzna będzie miał sporo czasu na zastanowienie się nad swoim postępowaniem. Prawdopodobnie trafi bowiem do więzienia.