W zeszłym roku jak grom z jasnego nieba gruchnęła na kierowców informacja mówiąca o podatku od aut spalinowych. Ten został wpisany do KPO przez rząd Mateusza Morawieckiego, a więc będzie musiał być wprowadzony. Choć przez długie miesiące nikt się do tego nie kwapił. Aż do teraz.
Podatek od aut spalinowych miał mieć dwie formy. Od IV kwartału 2024 r. miał przyjąć formę jednorazowej daniny, którą kierowca powinien zapłacić podczas rejestracji pojazdu o napędzie spalinowym. A więc hybrydy i hybrydy plug-in również. Od 2026 r. miał mieć formę corocznej opłaty, której wysokość zależy od klasy emisyjnej pojazdu. Początkowo rząd Morawieckiego zaprzeczał takim planom podatkowym. Rząd Tuska enigmatycznie mówił z kolei, że prace nad daniną nie są prowadzone. Aż do teraz...
Sprawa nabrała nowych kształtów za sprawą wywiadu, który Krzysztof Bolesta – wiceminister klimatu i środowiska – udzielił dziennikarzom Rzeczypospolitej. Na pytanie o podatek od samochodów spalinowych powiedział, że "pracujemy nad tym. Trwają rozmowy z ministerstwami, ale za wcześnie, by mówić o szczegółach". Na pytanie dotyczące terminu wprowadzenia danin zdradził, że "opłata rejestracyjna (red: zostanie wprowadzona) w pierwszym kwartale 2025 r. Podatek od posiadania w 2026 r."
Podatek od aut spalinowych rzeczywiście może zatem stać się faktem. Choć ostateczny kształt daniny nie jest jeszcze znany. Nie do końca wiadomo czy będzie zależał od normy emisji spalin Euro, czy poziomu emisji CO2. A wiceminister ma też złą informację dla posiadaczy SUV-ów. W czasie wywiadu powiedział bowiem, że:
Będę proponował dodanie jeszcze jednego elementu, mianowicie wagi. Problem z dużymi SUV-ami narasta, SUV-izacja motoryzacji to bardzo złe zjawisko. Jeśli będzie można zmusić właścicieli tych samochodów do wzięcia, przynajmniej finansowo, większej odpowiedzialności za zajmowanie większej przestrzeni, to skłaniałbym się do tego, by to zrobić.
Informacje dla kierowców są zatem naprawdę złe. Za rok pojawi się podatek rejestracyjny od aut spalinowych. Rok później wszyscy kierowcy zaczną płacić za użytkowanie auta spalinowego. Co prawda, nie wiadomo jak wysokie będą stawki danin. Bez względu na fakt czy wyniosą 200, czy kilka tysięcy złotych, staną się kolejnym kosztem, który obciąży kierowców. A do tego ma zamiar stygmatyzować właścicieli SUV-ów.