Szybki i wściekły zamienił silnik spalinowy na elektryka w swoim Rollsie z 1929 r.

Amerykańscy aktorzy mają różne pomysły. Dla przykładu Jason Momoa wziął swojego Rollsa z 1929 r., następnie wyrzucił z niego silnik benzynowy o pojemności 7,7 litra i zamienił go na jednostkę elektryczną. To raczej przykra przemiana.

Jason Momoa to dziś świetnie znany aktor. Ma na swoim koncie występy w takich produkcjach, jak "Batman v Superman: Świt sprawiedliwości", "Aquaman", "Liga Sprawiedliwości Zacka Snydera" czy "Szybcy i wściekli 10". I choć pierwszy i ostatni z hitów mocno wiąże się z motoryzacją, Jason bakcyla chyba nie złapał. Inaczej nie wpadłby na pomysł konwersji klasycznego Rollsa.

Zobacz wideo Znaleziono zdekompletowane Audi skradzione na terenie Niemiec

Wyrzucił z Rollsa 7,7-litrowego benzyniaka i zamienił go na silnik elektryczny

Jason jakiś czas temu stał się posiadaczem modelu Rolls-Royce Phantom II. Ten konkretny egzemplarz był wyprodukowany w 1929 r. To pierwszy rok produkcji serii drugiej. Pod potężną i geometryczną maską auta był montowany 7,7-litrowy silnik benzynowy. Motor ma 6 cylindrów ustawionych w rzędzie i oferował 122 konie mechaniczne mocy. To wartość wystarczająca, aby auto rozpędziło się nawet do 149 km/h. Na początku lat 30. XX wieku wartość ta była znacząca.

Rolls-Royce Phantom II był produkowany przez 7 lat. Ocenia się, że w tym czasie brytyjskie zakłady złożyły w sumie 1700 pojazdów. Ile z nich przetrwało do dziś? Pewnie garstka. Unikalny charakter modelu nie przeszkodził jednak Jasonowi w gruntownym zmodyfikowaniu pojazdu. 7,7-litrowy silnik przetrwał 95 lat eksploatacji. Nie przetrwał natomiast pomysłu amerykańskiego aktora. Został bowiem wymontowany z auta. W jego miejscu pojawił się motor elektryczny.

Rolls-Royce Phantom II z 1929 r. przerobiony na napęd elektryczny przez Jasona Momoa
Rolls-Royce Phantom II z 1929 r. przerobiony na napęd elektryczny przez Jasona Momoa Fot. Electrogenic

210-konny elektryk główną zmianą. Rolls miał zachować klimat lat 30. XX wieku

Jednostka zasilana prądem z pewnością oferuje dużo większe możliwości. Ma w końcu 201 koni mechanicznych i 310 Nm momentu obrotowego. Motor został ustawiony pomiędzy szynami w podwoziu i współpracuje z jednobiegową przekładnią. Jeżeli chodzi o baterie, pojazd może korzystać z zasobnika o pojemności 93 kWh. Ten jest w stanie zagwarantować zasięg wynoszący 240 km. Poza tym w aucie zmienione zostały niektóre wskaźniki, a do tego pojawił się zaawansowany system audio.

O wartości tego projektu niech świadczy fakt, że prace nad pojazdem trwały w sumie 18 miesięcy. Co więcej, konstruktorom udało się zachować w dużej mierze oryginalny charakter Rollsa. Fabryczny jest np. lakier.

Czy elektryczny Rolls Phantom II to dobry pomysł?

W tym punkcie pozostaje już tylko jedno pytanie. Czy taka modyfikacja rzeczywiście jest fajna? Mnie byłoby trochę szkoda przerabiać klasycznego i naprawdę pięknego Phantoma II na luksusowego melexa. Być może Rolls nigdy nie tworzył głównego nurtu motoryzacyjnego. Mimo wszystko takimi modelami na stałe zapisał się w historii. Tyle że elementem tej historii jest także potężny i toporny silnik. Klasyczny Phantom z silnikiem elektrycznym wygląda trochę tak, jakby ktoś domalował iWatcha Mona Lisie na obrazie autorstwa Leonarda da Vinci. Niby drobiazg, a nadal nie pasuje.

Więcej o: