Wydziały komunikacji dużych miast już od dłuższego czasu zgłaszały problem dotyczący wyczerpywania się kombinacji. Remedium na to i jednocześnie przygotowaniem pod przyszłą rewolucję było rozporządzenia rządu, w którym wprowadzono coś na kształt awaryjnych liter stanowiących wyróżnik województwa. To oznacza, że po wyczerpaniu się palety możliwości, urzędy będą mogły sięgnąć po nowe litery. I jako pierwszy z takiej możliwości skorzystał Wrocław.
Na ulicach pojawiły się już samochody z tablicami rejestracyjnymi zaczynającymi się od „V". Zdjęcia krążą już w sieci, a sam fakty wydawania takich tablic potwierdziły władze stolicy Dolnego Śląska. Na razie miasto sięgnęło po nową literę tylko w przypadku tablic indywidualnych, czyli dodatkowo płatnych wzorów z napisami wymyślanymi przez właścicieli.
Zresztą Wrocław nie był pierwszy w stosowaniu nowych oznaczeń. Warszawa jeszcze w ubiegłym roku wyczerpała pulę kombinacji w przypadku tzw. krótkich tablicach, przeznaczonych do aut amerykańskich oraz żółtych blach przeznaczonych do pojazdów zabytkowych i kolekcjonerskich.
Trzeba się już do tego przyzwyczajać. Choć przepisy pozwalają na zachowanie starych tablic przy rejestrowaniu samochodu, to nadal wiele osób zmienia blachy, a do tego dochodzą też nowe rejestracje. To oznacza, że większe miasta prędzej czy później będą musiały sięgnąć po nowe litery. Po wyczerpaniu obecnej puli kombinacji numerów, część samorządów będzie mogła skorzystać z następujących znaków:
Nowa litera w tym przypadku odnosi się nie tylko do długich, ale i krótkich numerów rejestracyjnych. O ile dziś w Gdańsku oznaczenia takie zaczynają się od litery G i posiadają trzy dodatkowe znaki, o tyle za kilka lat litera G zmieni się w literę X. Takie podejście sprawi, że pula "długich" numerów rejestracyjnych dostępnych w danym mieście i przy oznaczeniu z dwiema literami na początku, zwiększy się o ponad 1,2 mln rekordów. Z kolei w przypadku krótkich tablic przybędzie ponad 17 tys. rekordów.
Tworzenie numerów rejestracyjnych według tego schematu prowadzi do komicznych sytuacji. Na czoło wysuwa się oznaczenie, które z czasem pojawi się w Gdańsku – mowa o „XD". XD jest humorystyczne, ponieważ w życiu codziennym taka kombinacja liter oznacza podkreślenie żartobliwego charakteru wiadomości czy postu. To coś w rodzaju wzmocnionego i jeszcze bardziej rozbawionego "haha". Jednak podobnych przykładów jest sporo. W Poznaniu pojawia się niezbyt dobrze kojarzony skrót „MO", a we Wrocławiu „VW", czyli powszechnie używany skrót koncernu Volkswagena.