Nie tylko SUVy są niemile widziane w Paryżu. Także cięższe samochody elektryczne są niezbyt pożądane. A jak ich się pozbyć? Władze miasta próbują zniechęcić przyjezdnych kierowców do przyjazdu samochodem. Stąd drakońska podwyżka opłat za parkowanie (przegłosowana przez mieszkańców w referendum o stosunkowo niskiej frekwencji) w poszczególnych dzielnicach stolicy Francji. Podwyżka, która oczywiście nie dotyczy mieszkańców aglomeracji.
Zasady są dość proste. Przyjeżdżasz SUVem, crossoverem, kombi czy dużym sedanem o masie własnej powyżej 1,6 t? Zapłacisz więcej. Nowe przepisy dotkną m.in. kierujących nawet tak niedużymi modelami jak np. Audi A3, BMW 1, Citroen C4, Cupra Leon, Ford Kuga, Hyundai Kona, Mazda CX-5, Opel Astra, Peugeot 308, Seat Ateca, Skoda Karoq czy Toyota RAV4 i Volkswagen Tiguan.
W przypadku samochodów elektrycznych nowe wyższe stawki będą obowiązywać kierujących autami o masie własnej powyżej 2 t. A wbrew pozorom takich samochodów jest całkiem sporo. Na liście m.in. wybrane wersje Audi Q4 e-tron, BMW X1 i X3, Ford Mustang Mach-E, Hyundai Ioniq 5, KIA EV6, Mercedes EQA, Nissan Ariya, Peugeot 3008, Tesla Model Y czy Volkswagen ID.4 i Volvo C40.
Ile zapłacisz za parkowanie w Paryżu (nowe regulacje wejdą w życie we wrześniu 2024 r.)? W dzielnicach od 1 do 11 nawet 18 euro za godzinę parkowania. W pozostałych dzielnicach opłata będzie nieco niższa (ustalono stawkę 12 euro za godzinę). Naturalnie im dłuższy postój tym stawka będzie proporcjonalnie wyższa. Według pierwszych szacunków trzeba się liczyć z wydatkiem nawet ponad 220 euro za 6 godz. parkowania (niemal 1 tys. zł!).