Konsultacje społeczne na warszawskim Mokotowie trwały miesiąc: od 15 listopada do 15 grudnia 2023 roku. Na raport, który będzie ich podsumowaniem, ciągle czekamy. Powinien powstać w ciągu 60 dni od ich zakończenia, ale wiadomo jakie strefy na Mokotowie podlegały konsultacjom. Chodzi o cztery rejony, które łącznie tworzą obszar o granicach wyznaczonych orientacyjnie przez następujące ulice: Żwirki i Wigury od zachodu, Kulskiego i Różaną od północy, Czerniakowską od wschodu oraz Woronicza, Domaniewską i Idzikowskiego od południa. Dokładny wykaz ulic, które obejmie proponowany obszar Strefy Płatnego Parkowania Niestrzeżonego można znaleźć tutaj.
To będzie już kolejny etap rozszerzania SPPN na Mokotowie. Poprzedni, po konsultacjach społecznych w grudniu 2021 r., został wprowadzony w życie na początku 2023 r. Na powiększenie strefy płatnego parkowania o nowe obszary trzeba zaczekać do stycznia 2025 roku. W tej sprawie decydują radni m.st. Warszawy. Kiedy to nastąpi, SPPN będzie sięgał na południu Mokotowa aż obszarów Służewca i Wyględowa, chyba że kształt strefy po konsultacjach się zmieni. Z kolei na północy już teraz obejmuje cały Mokotów, aż do granicy Śródmieścia.
ZDM twierdzi, że Celem Strefy Płatnego Parkowania Niestrzeżonego jest przede wszystkim chęć zapewnienia miejsc parkingowych mieszkańcom objętych nią rejonów. Oni też muszą za nią płacić, ale znacznie mniej. Po wyrobieniu sobie stosownych identyfikatorów abonament rejonowy (pozwala zaparkować w rejonie ośmiu parkomatów w promieniu ok. 150 m od miejsca zameldowania) kosztuje tylko 30 zł rocznie. Jeśli chcemy rozszerzyć go na cały obszar abonamentowy SPPN, będzie kosztować nas znacznie więcej, bo 300 zł. To i tak znacznie mniej, niż parkowanie przez cały rok według stawek godzinowych.
Ponadto Zarząd Dróg Miejskich dodaje, że w drugiej kolejności chodzi o zapewnienie miejsc do parkowania osobom przyjeżdżającym z innych dzielnic lub spoza Warszawy, dla których jest to na tyle istotne, że będą chcieli za nie zapłacić. ZDM nie tego nie dodaje, ale trzecim celem jest ograniczenie liczby osób przyjeżdżających do Warszawy samochodami do tych, którzy naprawdę tego potrzebują. Reszta może tam dotrzeć komunikacją miejską.
Wraz z powiększeniem strefy płatnego parkowania władz Mokotowa planują inne zmiany. Tak jak poprzednio na części wąskich ulic, które znajdą się na jej terenie, zostanie wprowadzony ruch jednokierunkowy. To pozwoli na uspokojenie i zmniejszenie ruchu. Tak się stanie m.in. na ul. Wiktorskiej. Dodatkową zaletą takich zmian jest możliwość tzw. rozpłytowanie części terenów. Chodzi o usunięcie z nich betonu i zastąpienie go zasadzoną w tych miejscach zielenią.
Tak wygląda sytuacja na Mokotowie. W pozostałych rejonach, w których ratusz również planuje wprowadzić SPPN, sprawa jest bardziej skomplikowana. To dlatego, że decyzja o jej powiększeniu na prawym brzegu Warszawy o dzielnice: Kamionek i Saska Kępa, została unieważniona przez wojewodę mazowieckiego. Wprawdzie sąd administracyjny kilka miesięcy później ogłosił wyrok w tej sprawie, który był korzystny dla władz miasta, ale to nie koniec komplikacji.
Już były wojewoda Tobiasz Bocheński (polityk PiS został odwołany 13 grudnia 2023 r.) pod koniec br. złożył skargę kasacyjną do NSA, a jego następca Mariusz Frankowski nie zamierza jej wycofywać. Były radny PO woli poczekać na decyzję sądu, bo wycofanie kasacji skutkowałoby to unieważnieniem wszystkich decyzji poprzednich wojewodów i powrotem do pierwotnej treści uchwały. Wprowadziłoby to spore zamieszanie w harmonogramie SPPN, dlatego dopiero gdy zapadnie decyzja sądu w tej sprawie, będzie można powtórzyć proces powiększania strefy płatnego parkowania na warszawskiej Pradze.