Wciąż na samochodach znajdziemy sporo naklejek. Na pewno nie tylko, co przed laty, ale spacer po osiedlu zaowocuje całkiem sporą kolekcją. Część z nich ma charakter żartobliwy, inne informacyjne, a niektóre to po prostu ozdoba. Kiedyś ogromnym hitem była charakterystyczna ryba, która była powszechnym widokiem. W Warszawie z rybą mógł rywalizować chyba tylko znak Polski Walczącej, czasem z datą 1944, a więc hołd dla Powstańców. Co jednak oznacza ryba na samochodzie?
Ryba to symbol religijny. Dzisiaj (i to już od bardzo, bardzo dawna) symbolem chrześcijaństwa jest krzyż. Jednak jednym z pierwszych symboli chrześcijan była właśnie ryba. Dlaczego? Słowo ichtys w języku starogreckim oznacza rybę. To także pierwsze litery zwrotu Iesus Christos, Theou Yios, Soter – Jezus Chrystus, Syn Boży, Zbawiciel. Ryba symbolizowała chrzest, początek życia i witalność. Do dzisiaj pozostaje ważnym symbolem dla wiernych. Jednak od IV wieku głównym symbolem wiary w Chrystusa stał się krzyż, symbol śmierci, poświęcenia i ukrzyżowania Chrystusa.
O rybie jednak nikt nie zapomniał. Co ciekawe, wydaje się, że moda na naklejanie zgrabnej ryby na karoserię samochodu (najczęściej na klapę bagażnika) rozpoczął się w Niemczech. W mocno wierzącej Polsce padł na podatny grunt i stał się bardzo powszechnym widokiem.
Trzeba przyznać, że naklejka z rybą to bardzo ładny symbol. Jest prosta, nienachalna i nie zaburza estetyki samochodu. Z pewnością nie jest to nachalna i wielka naklejka, która by od razu zwracała na siebie uwagę. Jest nienachalna i zgrabna, jej popularność nie powinna więc dziwić.
Ryba była zdecydowanie najpopularniejszą naklejką na polskich drogach. Wielu kierowców naklejało też Polskę Walczącą, napisy "Pamiętamy", ale sporo było przecież też naklejek żartobliwych. Częstym widokiem na starszych samochodów są hasła w stylu "szybciej nie mogę" (jest ich dużo więcej i raczej nie nadają się do cytowania). Możliwe, że widzieliście też kota przy wlewie paliwa, który doprasza się o jedzenie (benzynę). Żartem z głównej bohaterki tego tekstu był z kolei rekin pożerający rybę. Takich przykładów jest mnóstwo.
Łączy je jedno. Z roku na rok stają się coraz rzadszym widokiem, a powód jest... zaskakująco nieskomplikowany. Po prostu skończyła się naklejkowa moda. Nikt nie wypowiedział wojny rybie ani Polacy nie przestali się utożsamiać z tym symbolem. Wszystkie naklejki znikają, ponieważ kierowcy przestali oklejać swoje samochody. Kiedyś był na to istny szał, dzisiaj większość patrzy na to z lekkim uśmiechem. I nie dotyczy to tego, co naklejka symbolizuje, a same naklejki na karoserii jako takie. Jeśli i wy chcecie pozbyć się naklejki, to poniżej znajdziecie poradnik:
Dalej natykamy się oczywiście na (w w większości w zamyśle) śmieszne hasła. My oczywiście polecamy serię naklejek na starsze samochody z kolekcji Złomnika. Za "zawsze gratem" zawsze dajemy kciuk w górę. Z bardziej poważnych często można się natknąć na żółtą naklejkę z napisem "motocykle są wszędzie", to odezwa do kierowców, by uważali na jednoślady.
Ciekawym przypadkiem jest bardzo potrzebna i mądra naklejka "dziecko w samochodzie". Czasem bywa obiektem żartów kierowców, ponieważ naklejki przybierają przedziwne, coraz bardziej abstrakcyjne formy ze zdrobnionymi imionami dzieci i obrazkami, co odbiera im sporo powagi. Po co w ogóle taka naklejka? To informacja dla straży pożarnej, by w razie wypadku dokładniej sprawdzić wnętrze samochodu.