Zamówienie na podwozia wynika z wcześniejszego rządowego kontraktu z listopada 2022 roku dotyczącego zakupu południowo koreańskich wyrzutni rakietowych. Mowa tutaj o 218 zestawach K239 Chunmoo wyprodukowanych przez koncern Hanwha Aerospace. W ramach zamówienia wartego 3,55 mld dolarów strona polska zamówiła dodatkowo zapas amunicji, pełen pakiet szkoleniowy oraz logistyczny, a także zaplecze serwisowe. Wyrzutnie trafią na jelczowskie podwozia P882.57 tworząc w ten sposób zestawy o nazwie Homar-K.
Podwozia typu P882.57, na którym zamontowane zostaną koreańskie wyrzutnie, mają 11 metrów długości oraz 2,8 metra szerokości, a masa całkowita wynosi 22,5 tony. Zostały wyposażone w czteroosiowy układ jezdny z napędem 8x8, dzięki czemu są przystosowane do jazdy w każdych warunkach, od wyasfaltowanych tras, po leśne bezdroża. Pojazd jest w stanie przejechać bez najmniejszego problemu przez 60-centymetrowy rów, a także zanurzyć się na głębokość jednego metra. O bezpieczeństwo załogi dba trzyosobowa opancerzona kabina.
Co się tyczy samej wyrzutni, koreańska K239 Chunmoo przystosowana jest do obsługi różnych typów rakiet. Wyposażona w dwa zasobniki jest zdolna pomieścić w każdym z nich sześć kierowanych rakiet kalibru 239 mm o zasięgu 80 km lub też jedną kierowaną taktyczną rakietę kalibru 600 mm o zasięgu 290 km.
Jak informuje portal polska-zbrojna.pl, pierwsza z zamówionych południowokoreańskich wyrzutni przypłynęła do Polski pod koniec sierpnia. "Uzbrojenie zostało uprzednio osadzone na podwoziu Jelcza i sprawdzone podczas testów w Korei Południowej. Polska wersja Chunmoo, czyli Homar-K, pozytywnie przeszła testy jezdne i ogniowe. Uzbrojenie można było zobaczyć w Kielcach podczas Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego" - przekazuje redakcja portalu. Kolejnych 15 sztuk K239 dotarło we wrześniu i listopadzie. Pierwszy zamontowany w Polsce Homar-K trafił do 18. pułku artylerii w Nowej Dębie w drugiej połowie listopada.