Czy autostrada A1 będzie nadal bezpłatna? Premier Donald Tusk podjął decyzję

Kierowcy osobówek oraz motocykliści przyzwyczaili się już do bezpłatnych autostrad. Niedawno przypomnieliśmy o tym, że bez odpowiedniej decyzji ze strony nowego rządu na trasie A1, a dokładnie na odcinku Gdańsk - Toruń, od 1 stycznia mogą powrócić opłaty. Mamy już jasną odpowiedź ze strony rządzących.

Były już rząd, chcąc przypodobać się wyborcom, zdecydował o zniesieniu opłat na autostradach zarządzanych przez GDDKiA. I tak od 1 lipca kierowcy mogą cieszyć się darmowymi przejazdami na odcinkach A2 Stryków - Konin oraz A4 Wrocław - Sośnica. Co więcej, władze obiecały obywatelom darmowe korzystanie także na trasach zarządzanych przez prywatne przedsiębiorstwa. Mowa tutaj m.in. o autostradzie A1 na odcinku Gdańsk - Toruń (Rusocin - Nowa Wieś, o długości ok.152 km), za którą odpowiada spółka Gdańsk Transport Company. Początkowo kierowcy byli zwolnieni z opłat w weekendy, a od 4 września także przez resztę tygodnia.

Zwolnienie z opłat kierowców pojazdów do 3,5 tony oraz motocyklistów nie było jednak cudem czy efektem magicznej perswazji ze strony rządu. Co też jasne, zarządzający trasą nie zrobił tego z dobroci serca. Władze odgórnie za to zapłaciły, co oznacza, że wszyscy obywatele zrobili prezent zmotoryzowanym i w gruncie rzeczy wyłożyli na korzystanie z odcinka z własnych podatków. Oczywiście, wszystko kiedyś się kończy. W przypadku bezpłatnych przejazdów A1 ów koniec miał nastać już 31 grudnia 2023 roku o godz. 23.59. Bez odpowiedniej decyzji ze strony władz od nowego roku opłaty ponownie zagościłyby na trasie. Rząd Donalda Tuska postanowił jednak przedłużyć "bezpłatność" odcinka.

Autostrada A1 na odcinku Toruń - Gdańsk nadal bezpłatna

Rada ministrów z premierem Donaldem Tuskiem na czele przyjęła uchwałę w sprawie zobowiązania ministra infrastruktury "do wdrożenia procedury umożliwiającej zaprzestanie stosowania opłat za przejazd autostradą A1 na odcinku Gdańsk-Toruń od niektórych rodzajów pojazdów samochodowych". Oznacza to, że od 1 stycznia kierowcy nadal będą mogli korzystać z trasy bez uiszczania opłaty, która wynosiła uprzednio 30 zł.

Bez opłat na autostradzie A1 Toruń - Gdańsk. Tusk: Doraźne rozwiązanie

Jak stwierdził premier podczas konferencji prasowej - "Ludzie przyzwyczajają się do tego, co jest dla nich korzystne. Nie chcemy dewastować ludziom planów, niszczyć przyzwyczajenia do dobrych zmian". Dodał jednak, że dyskusja nad tym tematem była bardzo ożywiona. "Natomiast mieliśmy na rządzie ciekawą dyskusję o tym, czy Polacy, którzy nie korzystają z autostrad, powinni współfinansować zwolnienie z opłat. Są rodziny, których nie stać na paliwo, które nie mają samochodu. Trzeba się nad tym zastanowić. Na razie zdecydowaliśmy się na doraźne rozwiązanie" - tłumaczy premier.

Z tych słów można wnioskować, że rząd będzie się chciał w przyszłości wycofać się z tej decyzji, niekoniecznie kierując się troską o portfele biednych Polaków, ale po prostu objętością budżetu. Prawdopodobnie nowa władza nie chce ponieść wizerunkowych strat, które w przypadku powrotu do opłat byłyby oczywiste - były obóz rządzący wykorzystałby to jako oznakę złej woli i działanie na szkodę obywateli. Oczywiście autostrady zarządzane przez GDDKiA, a więc A2 Konin - Stryków oraz A4 Wrocław - Sośnica nadal będą bezpłatne. W ich przypadku zniesienie opłat jest bezterminowe.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.