Funkcjonariusze drogówki z Komendy Powiatowej Policji w Hrubieszowie mieli niedawno całkiem udany dzień. Za jednym zamachem udało im się "załatwić" dwie sprawy. Jak? Otóż podczas rutynowego patrolu natknęli się na motocyklistę, który na widok ich radiowozu dosłownie spanikował. Wręcz odruchowo przyśpieszył i zaczął uciekać. To zaniepokoiło stróżów prawa, którzy postanowili sprawdzić, dlaczego kierowca zareagował w tak dziwny sposób. Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie Gazeta.pl
Policjanci bezzwłocznie ruszyli za nim, włączając odpowiednie sygnały świetlne oraz dźwiękowe, wydając tym samym polecenie do zatrzymania. Kierowca zlekceważył jednak stróżów prawa i jechał coraz szybciej. Wkrótce motocyklista, nie zważając na znak STOP, niebezpiecznie pokonał skrzyżowanie, po czym wjechał na obwodnicę. Nadal przyspieszał, kierując się w stronę miejscowości Moroczyn. Nie minęło jednak wiele czasu, gdy jego ucieczka dobiegła końca.
Jak tłumaczy aspirant sztabowy Edyta Krystkowiak, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Hrubieszowie, motocyklista, wychodząc z zakrętu, stracił panowanie nad pojazdem w wyniku czego "położył" pojazd na poboczu. Wtedy też udało się go schwytać i wyjaśnić, dlaczego postanowił uciekać. "Po zatrzymaniu przez policjantów okazało się, że 18-letni motocyklista z gminy Horodło nie posiada uprawnień do kierowania tego typu pojazdami. Mężczyźnie zatrzymano prawo jazdy kategorii B oraz dowód rejestracyjny pojazdu" - dodaje przedstawicielka hrubieszowskiej policji .
Co ciekawe, już wkrótce policjanci odwiedzili posesję 18-latka, na której odnaleźli skradzionego Volkswagena. Młody mężczyzna został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu. Pobrano od niego również krew do badań na zawartość alkoholu oraz środków odurzających. Teraz mężczyzna usłyszy zarzuty i odpowie przed sądem.