Do zdarzenia doszło w zeszłą sobotę, ok. godz. 21:30 w Chojnicach na ulicy Człuchowskiej. Policjanci postanowili zatrzymać do kontroli kierowcę BMW, które miało niesprawne oświetlenie. Niestety, mężczyzna zlekceważył stróżów prawa i zamiast się zatrzymać zgodnie z ich poleceniami, zaczął uciekać. Policjanci natychmiast ruszyli za nim w pościg. Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie Gazeta.pl
Jak przekazuje zespół prasowy chojnickiej komendy, funkcjonariusze, jadąc oznakowanym radiowozem, włączyli sygnały świetlne i dźwiękowe, wydając mężczyźnie kolejne już polecenie do zatrzymania się. "Po przejechaniu kilkunastu kilometrów mężczyzna, chcąc ominąć przygotowaną w miejscowości Kamionka policyjną blokadę, wjechał na pole i postanowił wraz ze swoim pasażerem kontynuować ucieczkę pieszo" - przekazują funkcjonariusze. Oczywiście, w okamgnieniu stróżowie prawa zatrzymali uciekinierów.
Jak się okazało, samochodem kierował 20-letni mieszkaniec Chojnic. Dlaczego mężczyzna tak bardzo chciał uniknąć kontaktu z policjantami? Otóż nie miał prawa jazdy, jego auto nie było zarejestrowane, a tablice rejestracyjne na nim zamontowane pochodziły z innego samochodu. Nie posiadał również polisy OC. Dodatkowo policjanci znaleźli w jego samochodzie narkotyki. Oczywiście od kierującego pobrano krew, która trafiła do badań toksykologicznych. Ich wyniki wskażą, czy podczas zdarzenia 20-latek był pod wpływem zakazanych substancji.
Teraz mężczyzna poniesie odpowiedzialność, nie tylko za liczne wykroczenia popełnione w ruchu drogowym podczas ucieczki, ale przede wszystkim za przestępstwa. Chodzi o niezatrzymanie się do kontroli, użycie tablic rejestracyjnych nieprzypisanych do pojazdu oraz posiadanie narkotyków. Oczywiście lista zarzutów może się powiększyć po otrzymaniu badań krwi. Możliwe, że 20-latek odpowie także za prowadzenie samochodu pod wpływem środków odurzających. Grozi mu nawet pięć lat więzienia.