Do wypadku doszło w niedzielny wieczór (10 grudnia) tuż przed godziną 19.00 w miejscowości Kisielowo, pomiędzy Sierpcem a Drobinem, na drodze krajowej nr 10. Aspirant Katarzyna Krukowska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Sierpcu, przekazała redakcji tvn24.pl wstępne ustalenia w sprawie tego potwornego zdarzenia. "Kierująca fordem, widząc nadjeżdżający z naprzeciwka pojazd, który wykonywał manewr wyprzedzania, zjechała na pobocze, a następnie wjechała na przeciwległy pas. Tam zderzyła się czołowo z renault" - wyjaśnia oficer prasowa.
Niestety, w wyniku wypadku na miejscu zginęła 31-letnia kierująca fordem. Osierociła dwójkę dzieci - pięcio- oraz trzylatka - które razem z nią jechały samochodem. Maluchy zostały ranne i trafiły do szpitala w Płocku. Jak dodała aspirant Krukowska "odniosły obrażenia, które nie zagrażają ich życiu". Do szpitala trafiły także osoby podróżujące renault. Mowa o 53-letnim kierowcy oraz trójce pasażerów. W chwili zdarzenia mężczyzna był trzeźwy.
Redakcja portalu RMF FM przekazała, że kierowca, który swym zachowaniem doprowadził do wypadku, jadąc z Sierpca do Warszawy, wyprzedzał ciąg samochodów. Ten popis brawury wystraszył 31-latkę. Policja jest w trakcie poszukiwania kierowcy. "Na chwilę obecną policjanci prowadzą czynności w celu ustalenia kierowcy, który wykonywał manewr wyprzedzania" - dodała przedstawicielka komendy w Sierpcu. W wyniku wypadku na trasie utworzył się ponad 10-kilometrowy korek. Wyznaczono objazd przez Borkowo Wielkie, Kisielewo i Stropkowo. Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie Gazeta.pl