Raport na temat stanu polskich dróg. Budujemy coraz mniej

GDDKiA opublikowała doroczny raport na temat stanu technicznego krajowych tras komunikacyjnych. W 2023 roku drogowcy zdecydowanie zwolnili, a stan nawierzchni nie jest idealny. Główny powód do zadowolenia: przekroczyliśmy magiczną granicę.

Na początek dobra wiadomość: z raportu Generalnej Dyrekcji Dróg i Autostrad wynika, że liczba nowych dróg wciąż rośnie, a w 2023 r. przekroczyliśmy granicę 5 tys. km tras szybkiego ruchu. To tyle jeśli chodzi o sukcesy. Reszta wiadomości jest mniej krzepiąca.

Więcej wiadomości na temat stanu polskich dróg znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Każdy, kto jeździ po Polsce samochodem, wie, że można znaleźć bardzo dobre i bardzo złe pod względem komunikacyjnym miejsca. W miastach rosną obwodnice, poprawiają się wyjazdy, znikają wąskie gardła. Poza aglomeracjami pojawia się coraz więcej tras szybkiego ruchu. Wystarczy jednak z nich zjechać i dotyka nas ponura polska rzeczywistość. Tuż pod Warszawą można trafić na drogi drugorzędnego znaczenia, po których trudno przejechać osobowym autem, a na wielu trasach szybkiego ruchu bez końca trwają prace drogowe, co skutkuje zwężeniami, objazdami, korkami... Niektóre drogi ekspresowe muszą być remontowane zaledwie kilka lat po oddaniu do użytku.

Zobacz wideo W Norwegii powstaje podwodna autostrada. Koszt inwestycji to 16-krotność budżetu na polskie drogi

Raport GDDKiA: mamy coraz więcej tras szybkiego ruchu, ale budujemy ich coraz mniej

Raport GDDKiA zdaje się to potwierdzać, ale jego autorzy starają się przemycić optymistyczne akcenty. Pomiary jakości dróg zostały przeprowadzone przez Wydziały Technologii Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Do badań wykorzystano specjalistyczne urządzenia, takie jak: profilografy laserowe (do pomiarów równości podłużnej i poprzecznej nawierzchni), ugięciomierze dynamiczne (do pomiarów ugięć konstrukcji nawierzchni), system pomiarowy LCMS (do identyfikacji i oceny spękań oraz stanu powierzchni) oraz zestawy do pomiarów właściwości przeciwpoślizgowych nawierzchni (szorstkości).

Co wynika z podsumowania drogowych inwestycji zrealizowanych w 2023 roku? Polscy kierowcy zyskali 270 km nowych dróg, czyli o około 52 km mniej niż w roku poprzednim (w 2022 - ponad 322 km). Łącznie mamy już 5115 km tras szybkiego ruchu: prawie 1850 autostrad i ponad 3265 dróg ekspresowych. Ile kilometrów tras dróg szybkiego ruchu jest u naszych zachodnich sąsiadów? Porównywanie się z gigantem nie jest fair, ale pozwala odnaleźć perspektywę. Dzięki temu wiemy, do jakiego stanu należy dążyć. Otóż w Niemczech w efekcie inwestycji trwających dekady do użytku kierowców jest około 13 tys. km autostrad przy zbliżonej powierzchni kraju i ponad dwukrotnie większej liczbie mieszkańców.

Według raportu GDDKiA stan nawierzchni poprawił się w porównaniu z rokiem... 2001. Serio?

A co ze stanem nawierzchni dróg krajowych? GDDKiA podaje dane z końca 2022 r. Bardzo się poprawił w porównaniu z wynikami z 2001 roku. Jeśli ktoś pamięta, jak wtedy wyglądały polskie drogi, nie będzie zaskoczony wnioskami płynącymi z raportu. Jeżeli mierzyć jakość nawierzchni w trzystopniowej skali, wówczas aż 37,5 proc. dróg miała niezadowalający stan. Tylko 28,5 proc. było w dobrym stanie, a aż 34 proc. w złym. Jak to się zmieniło przez ponad dwie dekady inwestycji środków krajowych oraz unijnych? Z raportu wynika, że na koniec 2022 r. mamy 59,4 proc. dróg o dobrym stanie nawierzchni. To znacząca poprawa, ale jednocześnie ponad 40 proc. dróg w kraju jest poniżej tego progu. Z tego 24,7 proc. ma niezadowalający stan, a 14,7 proc. - zły. Dodatkowo na 1,2 proc. dróg rok temu trwały remonty.

GDDKiA podkreśla, że osiągnięcie 100 proc. dobrego stanu nawierzchni jest niemożliwe ze względu na naturalny cykl życia drogi, czyli stopniowe jej zużywanie, od momentu oddania do eksploatacji. To prawda, ale najbardziej bolą remonty i degradacja nawierzchni dróg niedawno oddanych do użytku. To oznacza, że ktoś popełnił błędy na etapie ich projektowania albo wykonania.

To dane obiektywne, a jakie są wrażenia polskich kierowców? Wprawdzie nie zapytano ich bezpośrednio o zdanie, ale raport GDDKiA uwzględnia również parametry mające wpływ na ogólny komfort i bezpieczeństwo jazdy, m.in.: poprzeczna i wzdłużna równość nawierzchni, współczynnik tarcia i związana z nim szorstkość nawierzchni i stan spękań nawierzchni. Są lepsze niż ogólna ocena stanu technicznego. GDDKiA uważa, że pod tymi względami 63,7 proc. dróg ma pożądany poziom, 26,2 proc. ostrzegawczy, a zaledwie 8,9 krytyczny. Oprócz tego nie zostały zebrane dane dotyczące 1,2 proc. dróg. To pewnie te, które są remontowane.

Gdzie będą remonty dróg w najbliższych latach? To ważne informacje dla kierowców

Dyrekcja ujawniła też plan remontów, które ma zamiar przeprowadzić na polskich drogach w latach 2024-2025. To może być najbardziej interesująca kierowców wiadomość, bo dzięki niej dowiedzą się, gdzie wkrótce będą czekać na nich zwężenia i korki. Chodzi m.in. o poniższe trasy:

  • Jezdnia A2 od granicy woj. wielkopolskiego i łódzkiego do węzła Emilia oraz sąsiedniej jezdni pomiędzy węzłem Emilia i Chrząstowem oraz Białą Górą i granicą woj. łódzkiego
  • Obie jezdnie A4 pomiędzy Zgorzelcem a Krzywą.
  • Fragmenty S7 w woj. pomorskim i małopolskim.
  • Kilka odcinków S8 w woj. dolnośląskim i mazowieckim.
  • Fragmenty S10 w woj. zachodniopomorskim.
  • Fragmenty DK10 w wielkopolskim.
  • Fragmenty S52 w woj. śląskim.

Przy okazji tej listy trzeba podkreślić dwie rzeczy. Po pierwsze to nie wszystkie remonty, które nas czekają w nadchodzących latach, tylko te, które są konieczne. Po drugie, GDDKiA podkreśla, że zostaną przeprowadzone zgodnie z założeniami gospodarki o obiegu zamkniętym. Odzyskana w czasie frezowania zużyta nawierzchnia po przetworzeniu ponownie tworzy drogę.

Stan polskich dróg wg. GDDKiA: mogłoby być o wiele lepiej, ale nie jest źle

Przy całym narzekaniu na zwolnienie tempa drogowców w 2023 roku i niezadowalających postępach w kwestii zakończenia prac oraz jakości nawierzchni, trzeba zauważyć kilka rzeczy. GDDKiA jest sędzią we własnej sprawie, to znaczy, że sama weryfikuje stan utrzymywanych dróg, zamiast zlecić zewnętrzny audyt, ale przynajmniej Dyrekcja jest szczera, bo nie unika publikowania niewygodnych danych.

Poza tym to oczywiste, że w pewnym momencie tempo budowy nowych dróg musi zwolnić. Nastąpi to niechybnie, kiedy siatka tras szybkiego ruchu w Polsce będzie bliska ukończenia. Niestety na tę chwilę przyjdzie nam jeszcze poczekać wiele lat. Poza tym nie można zapominać, że stan dróg krajowych jest równie ważny, bo nawet przy idealnej sieci to właśnie nimi pokonujemy ostatnie odcinki po opuszczeniu tras szybkiego ruchu.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.