W przypadku Tesli Cybertruck jedno jest pewne. Samochód wygląda niesamowicie. Jest kosmiczny! Prezentuje się trochę jak nowoczesna wersja łazika księżycowego. Nie ma się zatem co dziwić, że testy auta zwróciły uwagę youtubera, który akurat filmował z drona fabrykę amerykańskiej firmy zlokalizowaną w Austin w USA.
W nagraniu uwagę wprawnego oka motoryzacyjnego zwrócą tak naprawdę dwie rzeczy. Pierwsza jest taka, że ścieżka testowa sprawdzająca elementy zawieszenia wygląda... prowizorycznie. Powstała w wyniku przyczepienia do asfaltu kilku gumowych elementów poprzecznych. Równie prowizorycznie przedstawia się komora imitująca opady deszczu, która ma sprawdzić szczelność nadwozia. Została ustawiona poza fabryką na końcu parkingu.
Druga uwaga dotyczy imitatora deszczu. Bo to właśnie w stronę testu szczelności Tesla Cybertruck skierowała się po przejechaniu po kilku progach spowalniających. Jak wypadła ta próba? Tego właśnie nie wiadomo. Kierowca po dotarciu przed bramę garażu z rainmakerem odkrył, że w pick-up`ie otworzyły się tylne drzwi. Te jednak nie chciały się zamknąć...
Na początek kierowca przyjął metodę siłową. Trzaskał drzwiami, a gdy to nie pomogło, postanowił docisnąć je ciężarem własnego ciała. Zamek nadal jednak nie reagował. W efekcie kierowca wpadł na inny pomysł. Postanowił zjechać nieco z rampy. Tak, aby zmniejszyły się naprężenia nadwozia. To mogło pomóc w zamknięciu drzwi. Niestety i ten zabieg okazał się bezskuteczny. Jak skończyła się batalia? Tego nie wiemy. Youtuber postanowił bowiem skierować obiektyw drona w inne miejsce.
Prowizoryczny charakter niektórych elementów placu fabrycznego w przypadku Tesli dziwi, ale nie tak mocno. To standard w montowniach firmy. Dużo mocniejsze zaskoczenie przynosi kwestia drzwi. To poważny problem dla konstruktorów. Bo jeżeli po delikatnych naprężeniach występujących po przejechaniu po progach spowalniających nie chciały się one zamknąć, co stanie się gdy pick-up trafi do swojego środowiska naturalnego, a więc w teren?
Wiele wskazuje zatem na to, że choć Tesla Cybertruck może przybliżać się do fazy produkcyjnej, nadal jest jej bardzo daleko do pełnej funkcjonalności. Tym bardziej że sztywność nadwozia, to w tego typu aucie priorytet absolutny! Pozostaje tylko nadzieja, że ostateczny test auta nie zostanie przeprowadzony przez producenta na klientach. To byłby czarny scenariusz i dla kierowców, i Tesli.