Komenda Główna Straży Ochrony Kolei zakupiła trzy sztuki samochodów terenowych Land Rover Defender II, które kosztowały prawie milion złotych. Samochody są wyposażone w silniki diesla o pojemności trzech litrów i mocy 200 KM. W specyfikacji tego modelu są 8-biegowe automatyczne skrzynie biegów, system kamer Surround 3D oraz wiele innych elementów. SOK nie informuje, czy akurat ten model został wyłoniony w postępowaniu przetargowym, czy wybrany w jakiś inny sposób. Brytyjskie Defendery trafią do jednostek SOK w Warszawie, Lublinie i Przemyślu.
Więcej informacji na temat rządowych zakupów samochodów znajdziesz na stronie Gazeta.pl
W komunikacie rządowa agencja informuje, że flota samochodów Straży Ochrony Kolei jest "zróżnicowana i dostosowana do specyficznych potrzeb formacji". Można się z niego również dowiedzieć, że Defendery II to najbardziej nowoczesne i niezłomne samochody z napędem 4x4. Co do pierwszego łatwo się zgodzić, ale drugie określenie kojarzy się raczej z Defenderami pierwszej generacji. Nowy model o nazwie Defender jest zupełnie inny, niż klasyczna "blaszanka".
To dalej najbardziej terenowy samochód w ofercie koncernu Jaguar Land Rover, ale ma zupełnie inny charakter. Jest w nim coraz więcej cech luksusowego SUV-a, a coraz mniej spartańskiej terenówki. Inna sprawa, że takich samochodów jest coraz mniej na rynku. Aktualny wybór ogranicza się właściwie do kilku pikapów, małego Suzuki Jimny i niszowego Ineosa Grenadiera. To on tak naprawdę dźwiga na barkach schedę po Defenderze.
Podobno zakup nowych pojazdów "znacząco przyczyni się do poprawy mobilności funkcjonariuszy SOK w trudno dostępnych terenach, co z kolei wpłynie na poprawę bezpieczeństwa osób przebywających na obszarze kolejowym" a "systematyczna modernizacja floty samochodowej wpływa na mobilność formacji oraz poprawia warunki służby funkcjonariusza SOK". Liczę na to, że rzeczywiście tak będzie i kosztowne Defendery II rzeczywiście trafią do regularnej służby, zamiast pysznić się na defiladach. Gdyby na co dzień tylko woziły dowódców komend regionalnych SOK do pracy i z powrotem do domów, byłoby to marnowanie pieniędzy podatników.
Przy okazji Straż Ochrony Kolei chwali się, że dysponuje wieloma różnymi i ciekawymi środkami transportu. Wśród nich są oznakowane samochody Volkswagen Transporter T6.1, pikapy Mitsubishi L200 oraz nieoznakowane Isuzu D-Max, Mitsubishi ASX, Toyota RAV4, Toyota Corolla, Citroen Jumpy, Volkswagen Passat, Skoda Superb, Land Rover Defender, a nawet pojazdy specjalistyczne Mercedes Sprinter z układem 4x4. Razem to ponad 300 pojazdów służbowych w całej Polsce.
Ponadto SOK przypomina, że zgodnie z art. 53 ust. 1 pkt 12 ustawy "Prawo o ruchu drogowym" pojazdy SOK są uważane za pojazdu uprzywilejowane w ruchu drogowym, jeśli zostały oznakowane w jednolity sposób z zamontowanym systemem ostrzegania świetlnego i dźwiękowego. Pamiętajcie o tym, kiedy następnym razem w korku będzie was mijał pędzący na sygnale Land Rover Defender II.