Aston Martin pod kreską. Problemy z dostawami, 57 proc. spadek sprzedaży w Chinach

Aston Martin zakończył trzeci kwartał 2023 roku ze zdecydowanie wyższą stratą, niż początkowo przewidywano. Jedną z najbardziej istotnych tego przyczyn są problemy, jakie napotkano przy produkcji modelu DB12.

Aston Martin podsumował wyniki z trzeciego kwartału 2023 roku. Okazuje się, że brytyjska marka zakończyła go ze stratą większą, niż początkowo przypuszczano. Spółka odnotowała skorygowaną stratę operacyjną w wysokości 48,4 mln funtów (246,9 mln złotych) przy przychodach w wysokości 362,1 mln funtów (1,85 mld zł). Jest to więcej, niż ówcześnie przewidywana przez analityków strata - 37,5 mln funtów (191,3 mln zł). Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie Gazeta.pl

Zobacz wideo

Problemy z produkcją DB12 oraz spadek sprzedaży w Chinach

Zarząd marki tłumaczy, że straty wiążą się z problemami, jakie napotkano przy produkcji modelu DB12. Chodzi tu głównie o opóźnienia w dostawach podzespołów. Brytyjski producent ujął to nieco delikatniej, stwierdzając, że wpływ na produkcję miała "gotowość dostawcy". Co więcej, problematyczna okazała się także adaptacja nowej platformy, która obsługuje odświeżony system infotainment. Przedstawiciele marki zaznaczyli jednak, że problemy zostały już rozwiązane, popyt utrzymuje się na wysokim poziomie, a zamówienia sięgają drugiego kwartału przyszłego roku.

Nawiązując jeszcze do popytu, marka od początku roku stale odnotowuje wzrost liczby zamówień w Europie, a także w obu Amerykach. Okazuje się jednak, że coraz gorzej radzi sobie w Chinach - spadek sprzedaży sięgnął 57 proc. Marka dość lakonicznie odniosła się do tej sprawy, przypisując winę "słabym warunkom rynkowym".

Marka ma jednak całkiem niezłe perspektywy na przyszłość i ma nadzieję szybko nadrobić straty. Jak stwierdzono w środowym oświadczeniu, wprowadzenie na rynek DB12, które spotkało się z niezwykłym popytem, sprawia, że Aston Martin jest dostrzegany także przez nowych odbiorców. "Aż 55 procent kupujących DB12 to nowicjusze w tej marce" – stwierdził dyrektor wykonawczy Lawrence Stroll. Co więcej, w najbliższej przyszłości marka ma zwiększyć wpływy poprzez wprowadzenie, wzorem innych luksusowych marek, limitowanych edycji swoich pojazdów, a także rozpoczęcie dostaw wysokomarżowych modeli. Mowa tutaj m.in. o serii 110 samochodów o nazwie Valour. Każdy z nich wart jest 1,1 miliona funtów, co w przeliczeniu na złotówki daje ok. 6,6 mln.

Więcej o: