Więcej ciekawych tekstów znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Choć spółka Dino Oil uzyskała koncesję paliwową już w 2018 roku, to do tej pory firma nie skorzystała z furtki do dystrybuowania paliw na szerszą skalę. Wygląda jednak na to, że nie poprzestanie na jedynej stacji przy swoim centrum dystrybucyjnym dla swoich potrzeb w miejscowości Łobez.
Jak wynika z informacji podanych w serwisie wiadomoscihandlowe.pl, firma ma naprawdę wielkie ambicje i sieć stacji paliw spod logo Dino jest wielce prawdopodobna. Firma ma obecnie poszukiwać specjalisty ds. paliw. Z opisu oferty dowiadujemy się, że w zakresie obowiązków pracownika ma być opracowywanie projektów rozwojowych w konsorcjum w zakresie paliw oraz nadzoru nad bezpiecznym funkcjonowaniem stacji i monitorowania płatności użytkowników.
To może oznaczać, że Dino poważnie rozmyśla nad postawieniem stacji nawet przy wszystkich swoich centrach dystrybucyjnych. Byłby to dla firmy naturalny ruch, patrząc na jej szybki rozwój w branży FMCG. Orlen ma powody do obaw.
Spółka córka Dino Oil w 2019 r. miała przychody na poziomie 271 tys. zł, a w 2020 r. wzrosły do 628 tys. zł. W kolejnych latach drastycznie wzrosły. Ostatnie to już prawdziwa eksplozja - w 2021 r. przychody wyniosły aż 15,48 mln zł, a w ubiegłym roku były na poziomie 37,12 mln zł. "Wpływy księgowane są jako pochodzące ze sprzedaży towarów i materiałów. I to zgadza się z warunkami koncesji na obrót paliwami, z której Dino zaczęło korzystać" - jak czytamy dalej w serwisie wiadomoscihandlowe.pl.
Jak donosi portal e-petrol.pl, Dino Oil już w październiku ub. r. wystąpiło o zmianę koncesji na obrót paliwami ciekłymi i uzyskało pozwolenie ważne od 2 grudnia 2020 roku do 31 grudnia 2030 roku. Pozwala ono na obrót paliwami ciekłymi na zasadzie pośrednictwa w sprzedaży przy wykorzystaniu kart paliwowych emitowanych przez PKN Orlen Tym samym obejmuje benzyny, oleje napędowe oraz gaz płynny LNG.
Źródła: wiadomoscihandlowe.pl, e-petrol.pl