Więcej ciekawych tekstów znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Jak donosi agencja Reutera do zatrzymania produkcji w 6 fabrykach Toyoty doszło w zakładzie podwykonawcy marki znajdującym się w Chuo Spring w Japonii. Zła passa koncernu trwa w najlepsze. To nie pierwsza przerwa w pracy w ostatnich miesiącach.
Japońskie zakłady borykają się z przerwą w produkcji spowodowaną wybuchem w zakładzie w Fujioka odpowiedzialnym za produkcję sprężyn zawieszenia. Siła wybuchu była tak wielka, że doszło do uszkodzenia budynku. W wyniku zdarzenia ucierpiało dwóch pracowników — jeden z nich trafił do szpitala, a drugi nie wymagał hospitalizacji. Policja oraz straż pożarna prowadzą dochodzenie w tej sprawie.
Póki co japoński producent nie wyjawił na jak długo skutki wypadku zatrzymają linie produkcyjne. Wiemy tylko, że łącznie 10 musiało przerwać prace aż do odwołania. Ucierpią przede wszystkim klienci oczekujący na odbiór minivanów, bo z wyłączonych taśm montażowych wyjeżdżały głównie auta z tego segmentu.
To nie pierwsze kłopoty Toyoty w ostatnich miesiącach. Pod koniec sierpnia b.r. na kilkanaście godzin stanęła produkcja aż w 14 fabrykach. Oznacza to, że przerwano prace we wszystkich zakładach giganta motoryzacji w Kraju Kwitnącej Wiśni. Awarii uległ wówczas informatyczny system przetwarzania zamówień na części samochodowe. Awaria przyczyniła się do niewyprodukowania blisko 13,5 tys. samochodów marek Lexus oraz Toyota. Straty spowodowane dniem przestoju wyceniono na niebagatelne 356 mln dolarów.
Te same 14 fabryk stanęło także w lutym 2022 roku. Jeden z dostawców podzespołów poinformował wówczas, że istnieje podejrzenie wirusa na serwerach odpowiedzialnych za gromadzenie zamówień. Jak widać, nie wyciągnięto wówczas odpowiedniej lekcji.
Źródło: Reuters