Audi już kilkukrotnie prezentowało projekt modelu typu buggy. Takiego auta nigdy nie doczekaliśmy się jednak w ofercie producenta. Sprawę w swoje ręce postanowił wziąć zatem pewien polski innowator. Mowa o twórcy youtube`owego kanału Stancol. Ten projekt jest ciekawy nie tylko z uwagi na biało-czerwone barwy. On również łączy klasykę z nowoczesnością.
Podstawą do prac dla konstruktora stało się Audi A6 C4 pochodzące z połowy lat 90. XX wieku, a konkretnie roku 1995. To pierwsza generacja A-szóstki, która de facto stanowiła mocno unowocześniony wariant klasycznego "cygara". Polak następnie obrał auto z większej części karoserii. Pozostawił jedynie komorę silnika oraz przednią szybę. Resztę paneli zamienił w konstrukcję rurową. W ten sposób stworzył klatkę bezpieczeństwa, która chroni pasażerów.
Exo Car Buggy – bo tak nazywa się auto po modyfikacji – dotyczy wiele ciekawostek. Jedna z pierwszych i jedna z ważniejszych jest taka, że po rozmontowaniu nadwozia, polski konstruktor zastosował bardzo nowoczesne panele w przedniej i tylnej części. Bardzo nowoczesne, bo pochodzące z Audi A4 B9. To aktualnie produkowany przez niemiecką markę model segmentu D. Buggy "pożyczył" z tego auta pas przedni i tylny, maskę, a nawet lusterka. Pojawiło się także trzecie światło stopu na klatce bezpieczeństwa. To z kolei pochodzi z Volkswagena Arteona.
Kolejna ciekawostka jest taka, że pozostała część konstrukcji to nadal klasyczne A6 C4. Identyczna jest deska rozdzielcza i fotele. Ten sam jest także układ napędowy. Mówimy o silniku V6 o pojemności 2,8 litra. Jednostka o oznaczeniu ACK jest w stanie wygenerować 193 konie mechaniczne i 280 Nm. Napęd trafia do układu quattro opartego na mechanizmie torsen za sprawą 5-biegowej skrzyni manualnej. Fabrycznie takie Audi osiąga pierwszą setkę w 8,1 sekundy. Ten egzemplarz będzie jednak zdecydowanie szybszy. W końcu mówimy o mocno odchudzonym Audi A6.
Dobra informacja? Twórca kanału Stancol postanowił podzielić się ze światem swoim Audi buggy. Wystawił pojazd na sprzedaż. Jeszcze lepsza informacja jest taka, że cena wynosiła tylko 19 900 zł. Niestety auto znalazło już amatora. Nerwowe przeglądanie portali z ogłoszeniami nie ma zatem większego sensu w tym momencie. Tym bardziej że zakup byłby raczej efektem chwilowego impulsu. Buggy daje potężną frajdę, ale w polskich warunkach klimatycznych może dość rzadko wyjeżdżać z garażu...