Motoryzacyjne ciekawostki opowiadane z przymrużeniem oka znajdziesz również w serwisie Gazeta.pl.
Posłowie naprawdę nie zarabiają źle. Samej "pensji" podstawowej wraz z dietą dostają blisko 17 tys. zł. A do sumy doliczyć trzeba przecież jeszcze dodatki związane z pracą w komisjach czy rolach pełnionych w rządzie. Na tym jednak nie koniec. Bo kreatywni posłowie znajdują też źródła pozasejmowe. Lekarze biorą dyżury w szpitalach, wykładowcy prowadzą zajęcia, a właściciele spółek... czerpią z nich korzyści pozafinansowe.
Dobrze zarabiający człowiek kupuje ubrania wyższej jakości, ma spore mieszkanie lub dom, a do tego inwestuje w samochody. Przyjrzymy się dziś zatem liście pojazdów, które prywatnie posiadają posłowie. Przekrój jest naprawdę ciekawy. Bo jest w nim miejsce zarówno dla największej moto-miłości Polaków, a więc Passata, jak i motoryzacyjnego marzenia Polaków, a więc Ferrari. Choć trzeba przyznać, że większość parlamentarzystów mimo wszystko mocno przyziemnie patrzy na motoryzację, ceniąc jednocześnie producentów japońskich i koreańskich.
Jednym z popularniejszych modeli wśród polskich posłów jest... Honda CR-V. Model z roku 2017 posiada Joanna Lichocka, która zasłynęła z serdecznego pozdrawiania kolegów z ław sejmowych. Egzemplarz z roku 2012 posiada Marek Kuchciński. Chociaż on w roku 2021 kupił też Hyundaia Konę. Być może ma to związek z tym, ze nie mógł już prywatnie podróżować po kraju rządowym samolotem. Egzemplarz wyprodukowany w roku 2016 z kolei wybrał niezwykle muzykalny (jak się ostatnio okazało) poseł Janusz Kowalski.
Na liście motoryzacyjnych wyborów polskich parlamentarzystów nie brakuje też prawdziwych ciekawostek. Wystarczy zajrzeć do oświadczenia majątkowego:
Wiele można byłoby powiedzieć również o Monice Pawłowskiej, która zaliczyła komfortowy transfer z lewicy do PiS. Być może na pokładzie niewiele mniej komfortowej Skody Superb z 2009 r., której jest właścicielką. Gwoździem programu stanie się jednak czerwone Ferrari. Mowa oczywiście o Radosławie Lubczyku z Koalicji Polskiej. Ferrari Portofino jest wyjątkowo piękne i drogie. Kosztuje jakiś milion złotych. Tyle że auto nie należy do posła. Należy do spółki, którą poseł kontroluje. To robi wielką różnicę...