Do końca 2022 roku Niemcy mogli liczyć na nawet 9000 euro dofinansowania do zakupu auta elektrycznego. W jego skład wchodziła dopłata środowiskowa (do 6000 euro) oraz premia za innowacyjność (maks. 3000 euro). Jednak od 1 stycznia otrzymują oni już tylko pierwszą z nich i to na dodatek pomniejszoną - zależnie od ceny auta wynosi ona od 3000 do 4500 euro. Co więcej, od 1 września przepisy po raz kolejny uległy zmianie, przez co jedynie klienci indywidualni mogą korzystać z dopłat. Jak można było się spodziewać, brak dotacji dla firm wpłynął bardzo negatywnie na wyniki sprzedaży. Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie Gazeta.pl
We wrześniu tego roku niemieccy klienci zakupili o 35 proc. mniej elektryków niż w sierpniu - dokładnie 47097 sztuk. Na wycofaniu rządowych dotacji dla firm najbardziej straciła Tesla, która sprzedała o aż 69 proc. mniej aut niż w poprzednim miesiącu. Trzeba jednak podkreślić, że po wprowadzeniu dużych obniżek cen, amerykański producent zrezygnował z udzielania własnych rabatów. To też czynnik, który mógł wpłynąć na ich wrześniowe rezultaty.
Powody do zadowolenia mają jednak marki z chińskim kapitałem. Wystarczy wspomnieć tutaj o MG, któremu udało się upłynnić 777 sztuk swoich pojazdów, czy też Polestara, który wrzesień zakończył z wynikiem 506 sprzedanych egzemplarzy. Zaskakująco dobrze radzi sobie także stosunkowo nieznana w Europie marka GWM (Great Wall Motor) - 333 sprzedanych sztuk.
Wydaje się, że kiepska sprzedaż we wrześniu może wróżyć dalszy spadek popytu na elektryki. Zwłaszcza że już w 2024 roku dotacje na ich zakup w Niemczech zostaną kompletnie wycofane. Warto jednak pamiętać, że w sierpniu odnotowano duży wzrost sprzedaży - wielu klientów chciało załapać się jeszcze na dopłaty dla firm. Stąd też takie, a nie inne spadki we wrześniu. Można więc mówić, że sytuacja na rynku wróciła nieco do normy.