Więcej ciekawych tekstów znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
W piątek 6 października na terenie gminy Puńsk (woj. podlaskie) pracownicy Placówki SG w Sejnach zatrzymali do kontroli auto poruszające się na estońskich numerach rejestracyjnych. Już z oddali widzieli, że w środku Passata znajduje się zbyt wielu pasażerów.
Okazało się, że upolowali "dwie pieczenie na jedynym ogniu". Oprócz kierowcy — obywatela Estonii — w kabinie znajdowało się aż 7 towarzyszy podróży. Byli nimi Syryjczycy bez stosownych dokumentów uprawniających ich do wjazdu i przebywania w Polsce. Funkcjonariuszy zmroził jednak fakt, że dwóch z nich znajdowało się...w bagażniku samochodu. Kurierowi, albo raczej jego przełożonym zdecydowanie zabrakło wyobraźni.
Okazało się, że kierowca zabrał cudzoziemców z Łotwy i miał ich przewieźć do Niemiec. Po wykonaniu niezbędnych czynności obcokrajowcy zostali przekazani stronie litewskiej w ramach readmisji
- poinformował Podlaski Oddział Straży Granicznej
42-letni mężczyzna z estońskim paszportem usłyszał zarzuty organizowania nielegalnego przekroczenia granicy. Decyzją sądu został aresztowany na 3 miesiące. Od początku roku funkcjonariusze Podlaskiej SG na odcinku granicy z Litwą zatrzymali aż 55 pomocników organizowaniu nielegalnego przekraczania granicy. Poza wsparciem ze strony placówek Straży Granicznej z woj. warmińsko-mazurskiego oraz policjantów, także litewskie służby graniczne służą im pomocą.
Przemytnicy mogliby choć trochę bardziej się postarać. Już auto dostawcze, nawet zapakowane po brzeg rzuca się mniej w oczy, niż przepełnione auto osobowe. Oczywiście nie zachęcamy do tego procederu, przede wszystkim ze względu na bezpieczeństwo podróżujących. Bo ono jest tak naprawdę najważniejsze. Źródło: Komenda Główna Straży Granicznej