Prawdę mówiąc, winą za karambol nie należy obarczać konewki, tylko kierujących policjantów, którzy nie zachowali bezpiecznej odległości za poprzedzającymi pojazdami. Jazda w konwoju nie zwalnia z tego obowiązku, a opisane poniżej wydarzenie pokazuje, jakie mogą być skutki.
19 września około godziny 18:50 autostradą nr A73 w Środkowej Frankonii poruszała się kolumna czterech policyjnych radiowozów. Policjanci jechali w kierunku miasta Feucht. Rzecznik niemieckiej policji poinformował, że na wysokości rozjazdu w Mohrendorf kierowcy dwóch pierwszych samochodów zbyt późno spostrzegli leżącą na autostradzie konewkę. Przedmiot musiał wypaść z jakiegoś auta jadącego wcześniej. Na to wskazują wstępne ustalenia policji, która szuka kierowcy białej ciężarówki z platformą oraz ewentualnych świadków tego wydarzenia.
Efekt konewki okazał się groźniejszy, niż można przypuszczać. Kierowcy dwóch pierwszych radiowozów zahamowali gwałtownie, ale trzeci już nie dał rady. W rezultacie nastąpiło zderzenie trzech policyjnych samochodów, w którym zostało rannych kilkunastu funkcjonariuszy niemieckiej policji. Trzeci radiowóz wjechał w drugi, a czwarty uderzył w trzeci.
„W sumie dwunastu policjantów odniosło lekkie obrażenia" – poinformował media Christian Seiler, rzecznik prasowy komendy policji w Środkowej Frankonii. Żaden nie musiał jechać do szpitala. Szkody powstałe w związku ze zderzeniem ocenia się na kilkadziesiąt tysięcy euro.