Rozwagi podczas jazdy samochodem marki BMW, zabrakło pewnemu 18-latkowi z województwa małopolskiego. Młody mężczyzna choć powinien mieć w głowie świeżo przyswojoną wiedzę z zakresu przepisów ruchu drogowego, niestety w praktyce zapomniał o tym, czego nauczył się podczas szkolenia na kierowcę, którym został po pozytywnie ukończonym egzaminie. Już po dwóch dniach od wydania prawa jazdy, policjanci zatrzymali młodzieńcowi uprawnienia do kierowania pojazdami silnikowymi. Świeżo upieczony kierowca nie zdążył nawet odebrać dokumentu z Wydziału Komunikacji. Więcej o niebezpiecznych zachowaniach zmotoryzowanych piszemy na Gazeta.pl.
18-latek na przesadnie szybkiej jeździe został przyłapany przez policjantów z Zakopanego. Funkcjonariusze wchodzący w skład grupy Speed kontrolowali prędkość pojazdów na drodze krajowej numer 49. Po namierzeniu wyraźnie zbyt szybko przemieszczającego się BMW, skierowali pojazd do kontroli drogowej. Urządzenie pomiarowe wskazało, że pirat drogowy przez miejscowość Groń pędził z prędkością 106 km/h, jadąc w obszarze zabudowanym o 56 km/h za szybko.
Mieszkaniec powiatu tatrzańskiego stracił prawo jazdy na trzy miesiące. Na dodatek prowadził bez zapiętych pasów bezpieczeństwa, za to dodatkowo został ukarany. Za popełnione dwa wykroczenia otrzymał w sumie 18 punktów karnych oraz mandat w wysokości 1600 złotych.
Przekroczenie prędkości w obszarze zabudowanym powyżej 50 km/h wiąże się z mandatem, punktami karnymi i zatrzymaniem prawa jazdy na trzy miesiące. Jeżeli w tym czasie kierowca zostanie zatrzymany podczas kierowania pojazdem, policjanci nałożą na niego kolejny mandat, a okres bez prawa jazdy zostanie przedłużony do sześciu miesięcy. Jeżeli to nie pomoże i kierowca po raz kolejny będzie kierował samochodem, wówczas oprócz mandatu organ wydający prawo jazdy cofnie uprawnienia do kierowania pojazdami mechanicznymi.