W tym roku w Polsce mamy wyjątkowo tropikalny wrzesień. A ratunkiem dla kierujących w sytuacji, w której słupki termometrów wspinają się w okolice 30 stopni Celsjusza, bez wątpienia jest klimatyzacja. Tej nie można jednak nadużywać. Bo za to grozi mandat karny.
Mandat za klimatyzację nie wynika z faktu, że ma ona negatywny wpływ na środowisko czy delikatnie winduje wyniki spalania. Jest możliwy przede wszystkim w jednej i mocno sprecyzowanej sytuacji. Dotyczy to scenariusza, w którym pojazd zatrzyma się, jeden z pasażerów pójdzie np. do sklepu, a kierowca, oczekując na jego powrót, nie wyłączy silnika w pojeździe. Nie zrobi tego z prostego powodu. Po wyłączeniu silnika klimatyzacja przestałaby działać. Oczekiwanie w aucie z uruchomionym motorem sprawia zatem, że kierujący nadal może przebywać w klimatyzowanym pomieszczeniu.
No dobrze, ale czemu takie zachowanie jest nielegalne? W tym przypadku do akcji wkraczają aż dwa zapisy. Przepisy wyraźnie stwierdzają, że:
W teorii sprawa w tym punkcie jest jasna. Podczas postoju, kierowca jest zobowiązany wyłączyć silnik w pojeździe. Działanie klimatyzacji i upał na zewnątrz nie mają tu żadnego znaczenia. Znaczenie ma jednak coś innego. Tym czymś jest czas. Czas, w którym samochód może stać legalnie na parkingu z włączonym silnikiem. Ile on wynosi? Tu już sprawa taka jasna nie jest. Większość kierowców powie, że czas legalnego postoju z włączonym silnikiem to minuta. Taka odpowiedź jest jednak po części błędna.
Pierwszy z powyższych artykułów mówi o "pozostawieniu pracującego silnika podczas postoju". Abyśmy mogli mówić o postoju, w głos art. 2 pkt 30 ustawy Prawo o ruchu drogowym, "unieruchomienie pojazdu niewynikające z warunków lub przepisów ruchu drogowego" musi trwać dłużej niż minutę. To racja. Tyle że zanim zaczniemy mówić o postoju, najpierw musimy powiedzieć o zatrzymaniu. To w głos art. 2 pkt 29 ustawy PoRD, także jest "unieruchomieniem pojazdu niewynikającym z warunków lub przepisów ruchu drogowego i trwającym nie dłużej niż 1 minutę".
W skrócie kierowca może legalnie stać przez dwie minuty z włączonym silnikiem i klimatyzacją. Po 120 sekundach jednostkę napędową będzie musiał zgasić. Pierwsza minuta to bowiem zatrzymanie. Zatem dopiero po drugiej możemy mówić o postoju.
Nie ma takiej kwalifikacji czynu jak mandat za klimatyzację w samochodzie. Mimo wszystko niezastosowanie się do powyższych przepisów może oznaczać jeden z dwóch mandatów. Kierujący może zostać ukarany przez patrol policji grzywną wynoszącą:
Żadne z powyższych wykroczeń nie ma dopisanej wartości punktowej. Kierowca punktów karnych zatem nie dostanie.