Według danych KGP i PZU w zeszłym roku mgła spowodowała 445* wypadków. Niemal tyle samo (456) co oślepiające słońce. W porównaniu do ogólnej liczby wypadków (ponad 51 tys.) nie jest to wiele, ale we mgle z reguły zderza się więcej aut.
Gdzie? Najczęściej na drogach szybkiego ruchu. Mając do dyspozycji minimum dwa pasy w jedną stronę, kierowcy chętnie się rozpędzają, nawet jeśli mają kiepską widoczność. Jednak paradoksalnie z tego samego powodu w wypadkach we mgle ginie mniej osób (94 w 2004 r.), niż można by sądzić. Bo choć gęsta mgła to idealna okazja do widowiskowego karambolu na 30 aut, to rzadko dochodzi do najbardziej niebezpiecznych zderzeń czołowych. Auta z reguły wpadają sobie na plecy, i to przy niższych niż zwykle prędkościach. Liczba ofiar byłaby mniejsza, gdyby mgła nie utrudniała dojazdu karetkom pogotowia.
Następne na liście są zakręty. - Jadący zbyt szybko nie dostrzegają ich i wypadają z drogi - wyjaśnia inspektor Mariusz Wasiak z Komendy Głównej Policji. - Ale jeszcze groźniejsze są skrzyżowania. Zdarza się, że wyjeżdżający z drogi podporządkowanej nie widzi auta pędzącego drogą główną.
Paradoksalnie na bardzo niebezpiecznych w Polsce przejazdach kolejowych rzadko w czasie mgły dochodzi do tragedii - kierowcy potrójnie uważają.
* Po pierwsze, wolniej - radzi inspektor Wasiak. Witold Rychter w książce "Doświadczony kierowca radzi" pisał, że prędkość podczas mgły powinna być równa w kilometrach na godzinę połowie aktualnej widoczności w metrach. Oceniamy, w jakiej odległości zaczynają wyłaniać się kształty przeszkód, i na tej podstawie określamy prędkość jazdy. Zatem gdy widzialność wynosi 50 m, jedziemy 25 km/h.
* Wyprzedzanie, omijanie. Kodeks drogowy - o czym nie wszyscy wiedzą - nakazuje podczas mgły "dawać krótkotrwałe sygnały dźwiękowe w czasie wyprzedzania lub omijania poza obszarem zabudowanym". Krótkotrwałe, by nikogo nie wystraszyć.
Zbigniew Paszkiewicz, aspirant z zespołu prasowego KMP w Poznaniu, uzupełnia listę zaleceń:
* Oświetlenie - choć to banał, przed każdą jazdą powinno się je sprawdzić. Wystarczy przepalona żarówka po jednej stronie i inni kierowcy mogą wziąć nasze auto za motocykl.
* Awaryjne - jazda na światłach awaryjnych nawet we mgle jest zabroniona.
* Jechać należy środkiem pasa. Kurczowe trzymanie się pobocza grozi najechaniem na pieszego albo zaparkowane auto, którego kierowca zdecydował się przeczekać mgłę na poboczu.
Z kolei wpatrując się w linię dzielącą pasy ruchu, możemy natknąć się na jadącego z przeciwka równie pomysłowego kierowcę.
* W skrajnym przypadku, gdy nic już nie widać, najlepiej po prostu się zatrzymać. Oczywiście nie na środku jezdni - staramy się opuścić drogę. Najlepiej zjechać na parking, stację benzynową, a nawet boczną drogę gruntową. Przeczekać najgorszą mgłę i dopiero jechać.
* Kolizja - starajmy się ostrzec o tym innych użytkowników drogi. Należy włączyć światła awaryjne (lepiej widoczne we mgle od tylnych świateł pozycyjnych) i ustawić na drodze trójkąt ostrzegawczy. Słaba widoczność nie ma nic do rzeczy - nawet jeżeli kierowca jadącego z tyłu samochodu nie zauważy naszego trójkąta, z pewnością usłyszy chrzęst rozjeżdżanego plastiku i zaniepokojony zwolni.
* Przejazd kolejowy - gdy przejazd nie ma zapór, dobrze jest zatrzymać auto, uchylić szybę i posłuchać, czy nie nadjeżdża pociąg.
We mgle nie ma sensu zapalanie świateł drogowych (długich), bo biała ściana skondensowanej wilgoci będzie jedyną rzeczą, jaką wtedy ujrzymy. Jeśli nasze auto nie jest wyposażone w umieszczone nisko nad jezdnią światła przeciwmgłowe (zwane popularnie halogenami), które świecą poniżej poziomu mgły, lepiej poprzestać na światłach mijania.
Gdy widoczność spadnie poniżej 50 m, należy zapalić tylne światło przeciwmgłowe. Jest skuteczne nawet w gęstej mgle, bo świeci 30 razy intensywniej niż światło pozycyjne. Z tego samego powodu należy je zgasić, gdy tylko pogoda ulegnie poprawie (za oślepianie jadących za nami grozi mandat w wysokości 100 zł i 2 pkt.).
W autach sprzedawanych we Francji przez wiele lat standardowo montowano reflektory o charakterystycznej, głęboko żółtej barwie. Uzasadniano to tym, że widmo światła żółtego ma długie fale i nie rozszczepia się tak w kropelkach wody.
Jednak technika poszła naprzód i producenci żarówek samochodowych proponują dziś źródła światła przeznaczone do pracy w każdych warunkach pogodowych. - Do jazdy we mgle przeznaczone są żarówki All-season. Wytwarzają one żółtoniebieskie światło, które się nie rozszczepia, ale przenika przez mgłę - mówi Andrzej Wiśniewski, doradca techniczny w polskim przedstawicielstwie Osram. Podobne do żarówek Osram rozwiązania stosują też inni producenci - Philips proponuje dobrze radzące sobie z mgłą żarówki All-weather oraz Gold.
Podczas jazdy we mgle znacznie bardziej męczą się oczy - gdy zaczynają łzawić, ostrość wzroku spada. Nie należy patrzeć długo w jedno miejsce przed samochodem. Trzeba zmieniać często kierunek wzroku, inaczej mogą nawet wystąpić halucynacje. Optycy radzą używać tzw. blueblockerów, czyli okularów pozornie poprawiających kontrast widzenia. Soczewki takich okularów mają charakterystyczny żółtawo-niebiesko-fioletowy kolor. - Poprawiają kontrast, ocenę odległości, chronią przed promieniowaniem UV - mówi Anna Kisiel, specjalista z firmy Vision Express. Spory wybór okularów przeznaczonych dla kierowców oferuje firma Bausch & Lomb, producent znanej marki Ray-Ban.
Decydując się na wydatek rzędu 500 zł, warto pamiętać, że blueblockery poprawiają widoczność bardziej w nocy niż podczas mgły.
* Kierujący pojazdem jest obowiązany zachować szczególną ostrożność w czasie jazdy w warunkach zmniejszonej przejrzystości powietrza spowodowanej mgłą, opadami atmosferycznymi lub innymi przyczynami, a ponadto kierujący pojazdem silnikowym jest obowiązany:
- włączyć światła mijania lub przeciwmgłowe przednie albo oba te światła jednocześnie;
- poza obszarem zabudowanym podczas mgły dawać krótkotrwałe sygnały dźwiękowe w czasie wyprzedzania lub omijania.
* Obowiązek używania świateł, o którym mowa powyżej, dotyczy kierującego pojazdem także podczas zatrzymania wynikającego z warunków lub przepisów ruchu drogowego.
* Kierujący pojazdem może używać tylnych świateł przeciwmgłowych, jeżeli zmniejszona przejrzystość powietrza ogranicza widoczność na odległość mniejszą niż 50 m. W razie poprawy widoczności kierujący pojazdem jest obowiązany niezwłocznie wyłączyć te światła.
***Dane liczbowe zaczerpnięto z broszury "Wypadki drogowe w Polsce" wydanej przez KGP i PZU
* Choć nikt takich rankingów nie prowadzi, największy karambol w historii RP miał miejsce pod Swarzędzem
na krajowej dwójce. W lutym 2003 r. zderzyło się tam
130 samochodów, ciężarówek, busów, furgonetek i TIR-ów. Z Poznania w stronę karambolu ciągnęły sznury karetek pogotowia, policji i samochodów pomocy drogowej. 31 osób zostało rannych, nikt jednak nie zginął.
Rok później w tym samym miejscu zderzyło się
25 samochodów, pięć osób zostało rannych. Najciężej rannych do szpitala zabierał śmigłowiec. Droga A2 w obu kierunkach była zamknięta przez wiele godzin, a karambol miał ponad 5 km długości.
* Styczeń 2005
- na autostradzie A4
pod Krakowem rozbiło się 50 samochodów. Choć część aut była tak zniszczona, że trudno było rozpoznać ich markę, nikt nie zginął. 17 osób zostało jednak rannych, w tym cztery ciężko. Mgła zawisła nad otwartym terenem w pobliżu węzła opatkowickiego, w którego pobliżu przepływa rzeka Wilga. Mgły w tamtym rejonie są częstym widokiem.
* Kwiecień 1996 - 60 aut zderzyło się na autostradzie A4 pod Legnicą.
* Luty 1995 - 30 samochodów ucierpiało w megastłuczce
na autostradzie A4
pod Krakowem. Trzy osoby zginęły, bo zamiast schronić się na poboczu, stały na środku drogi, oglądając szkody.
* Listopad 2002
- na francuskiej autostradzie A10 w pobliżu Poitiers w zderzeniu 58 samochodów zginęło osiem osób, 33 odniosły rany.
* Listopad 1993
- na autostradzie między Paryżem a Bordeaux zderzyło się 30 pojazdów. Pech chciał, że najechały na wypełnioną metanolem cysternę, w której zapaliła się opona. W pożarze zginęło 13 osób, 40 zostało rannych.