Więcej ciekawych tekstów znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Każdy z nas miewa dni, gdy nic nie idzie po naszej myśli. Towarzyszy nam wówczas często obniżony nastrój oraz brak sił. Dla ciężarnej kobiety z Sydney w Australii to był właśnie ten dzień. Po wszystkim postanowiła dodać anonimowy post na Facebooku. Wyjaśniła w nim, że zaparkowała na miejscu przeznaczonym dla osób niepełnosprawnych, bo nie mogła znaleźć już żadnych miejsc dla ciężarnych. Powinnam zakwestionować mandat? - zapytała internautów.
Musiałam wyjechać pewnego ranka, nie czując się zbyt dobrze. Byłam w 28. tygodniu ciąży. Nie miałam zbyt wiele czasu na zakupy spożywcze i nie mogłam znaleźć żadnego parkingu czy miejsc dla kobiet w ciąży, więc pomyślałam, że wolno mi parkować przy parkingu dla niepełnosprawnych. Na Eastgate Bondi Junction nie ma miejsca parkingowego dla kobiet w ciąży na poziomie trzecim
- wyznała anonimowo w sieci
Mam nadzieję, że nie oczekują, że kobieta w ciąży będzie niosła zakupy do końca parkingu
- dodała chwilę potem
Po powrocie z zakupów zastała mandat w wysokości 600 dolarów australijskich (niecałe 1,6 tys. zł). Wyznała, że dla niej to wyjątkowo dużo pieniędzy, szczególnie że kupuje teraz mnóstwo rzeczy dla noworodka. Następnie postanowiła zapytać internautów, czy ktoś spotkał się z podobną niesprawiedliwością i czy powinna zakwestionować mandat.
Kobieta natychmiast wzbudziła „burzę" w sieci, czym sama była zdziwiona. Spotkała się błyskawicznymi odpowiedziami.
Nie mogę uwierzyć, że o to pytasz
Ciąża nie oznacza, że jesteś niepełnosprawna
- to tylko część oburzonych zdań użytkowników Facebooka
Kobieta powinna wiedzieć, że jej zły stan samopoczucia był tylko przejściowy i niebawem minie. Tymczasem osoby zmagające się z niepełnosprawnością każdego dnia muszą stawiać czoło trudnościom. Choć dla niej to zwykłe miejsce parkingowe, to dla nich znaczy naprawdę bardzo wiele. Nie bądźmy egoistami.
Od 2022 r. zmieniły się w Polsce przepisy dotyczące zajmowania miejsca przeznaczonego dla niepełnosprawnych przez osoby nieupoważnione. Oprócz mandatu w wysokości 500 zł kierowca otrzyma wówczas 5 punktów karnych. Przypomnijmy, że taka sytuacja dość często ma miejsce na ulicach naszych miast. Na takich stanowiskach zwykle parkują kierowcy taksówek, oczekujący na klienta, lub osoby, które "wyszły tylko na chwilę". To jednak nie jest powód, aby utrudniać życie ludziom z niepełnosprawnościami.