Więcej ciekawych tekstów znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl. F-16 Fighting Falcon to myśliwiec wielozadaniowy zaprojektowany przez amerykańskie General Dynamics. Jego pierwszy oblot nastąpił w 1974 roku, zaś do masowej produkcji wszedł trzy lata później. Przez lata zyskał renomę uniwersalnego myśliwca, zdolnego do przeprowadzania najbardziej skomplikowanych operacji wojskowych. Szczególną sławę zyskał podczas „Pustynnej Burzy" w 1991 r.
Od 2006 r. 48 sztuk F-16 jest na stanie Polskich Sił Powietrznych. Kontrakt nazwany „przetargiem stulecia" podpisano trzy lata wcześniej, a koszt programu wyniósł wówczas ponad 3,2 mld USD. Polska była pierwszym z krajów „wschodniej flanki NATO", który zastąpił posowieckie myśliwce MiG i SU-22. Czy oznacza to, że koszt zakupu pojedynczego samolotu wyniósł prawie 70 mln dolarów? Nie do końca.
Powołując się na dane Ministerstwa Obrony Królestwa Norwegii, koszt godziny lotu F-16 AM/BM, czyli wariantów na wyposażeniu sięga 9,5 tys. dolarów przy godzinie lotu. Kwota ta obejmuje koszty paliwa, pracę obsługi technicznej oraz zarobki pilotów. Rachunek jest więc prosty — częstsze użytkowanie myśliwca, nie tylko podczas lotów szkoleniowych, ale i na polu walki obciąża budżet państwa. Zupełnie jak w przypadku użytkowania pojazdów osobowych.
W kwietniu b.r. premier Mateusz Morawiecki poinformował, że w 2024 r. do Polski trafią pierwsze egzemplarze samolotu F-35 Lightning II. Informacją podzielił się podczas wizyty w amerykańskich zakładach Lockheed Martin. Nasz rząd złożył zamówienie na 32 takie myśliwce wraz z pakietem logistycznym i szkoleniowym za 4,6 mld USD.
Nawiązując ponownie do danych z Norwegii, dowiadujemy się, że koszt użytkowania F-35 jest porównywalny do amerykańskich samolotów, które nasze wojsko już ma na stanie. Godzinę lotu myśliwca najnowszej generacji „wyceniono" na 12,5 tys. dolarów, czyli raptem 3000 USD więcej. Nie oznacza to jednak, że F-35 wyprą F-16 z Polskich Sił Powietrznych. Choć niejednokrotnie dowiadywaliśmy się o możliwości przekazania ich ukraińskich siłom, to na ten moment Wojsko Polskie przewiduje użytkowanie obydwu myśliwców jednocześnie.