Wyścig w Las Vegas może być największą i najbardziej spektakularną imprezą w tym roku w Formule 1. Bardzo ciekawe informacje dostarcza specjalizujący się w motorsporcie blog cyrkf1.pl. Media donoszą, że ma to być wyjątkowy wyścig. Wytyczenie toru ulicznego w centrum miasta, współpraca z największymi kasynami i hotelami gwarantuje wielki rozgłos oraz napływ pieniędzy. Można nawet rzec, że sport schodzi tutaj na dalszy plan. Liberty Media — właściciel praw do transmisji już szacuje, jak zwiększy się popularność Formuły 1 w Stanach.
Uliczny tor rośnie na naszych oczach. Spektakularny boks dla zespołów jest już ukończony w 85 proc. Od kwietnia trwają też prace nad wymianą nawierzchni toru na terenie całego obiektu. Prowadzone są etapami, gdyż niektóre fragmenty były naprawdę w złym stanie, a sam proces jest bardzo złożony. Harmonogram informuje, że koniec prac zaplanowano na 6 października, czyli 5 tygodni przed weekendem wyścigowym. Do tego czasu będzie normalnie prowadzony ruch uliczny.
Jedyną konstrukcją na stałe (poza oczywiście asfaltem) będzie budynek boksów, budowany za pieniądze Liberty Media i na działce, którą uprzednio zakupili za 240 mln. USD. Teren obejmuje 16 ha i poza weekendami z F1 wykorzystywany będzie również w innych celach. Na ten moment nie wiadomo jeszcze, czy posłuży np. jako muzeum, miejsce restauracyjne czy ekspozycyjne.
Greg Maffei w trakcie lipcowej prezentacji wyników grupy medialnej powiedział, że koszty będą większe niż zakładano, a wpływ na to ma m.in. konieczność szybszej budowy. Maffei podał, że koszty samych inwestycji wyniosą 400 mln dolarów, w tym 155 mln wydano w pierwszej połowie roku.
Pozostałe elementy toru, t.j. krawężniki, bariery i trybuny będą tymczasowe, na czas odbywania się zawodów F1. Prace nad tymi ostatnimi rozpoczęły się już na początku sierpnia.
Liberty Media podpisało trzyletnią umowę na wyścigi w Las Vegas, lecz opcją przedłużenia jej o kolejne lata, aż do 2023 r. Skala inwestycji jest na tyle wielka, że medialny gigant będzie chciał przerzucać koszty na jak najdłuższy okres. Zawody mają mieć zawsze stałą datę: sobota przed Świętem Dziękczynienia w USA, czyli okolice połowy listopada.
A o jakich kwotach mówimy? Liczby są wręcz kosmiczne. Jeśli podzielimy obecnie roczne przychody Liberty Media na liczbę wyścigów, to jeden jest warty ok. 100 mln dolarów. Szacuje się, że obecność F1 w Las Vegas ma w ciągu roku wygenerować 1,2 mld USD dla lokalnej gospodarki.
Zawody o GP Las Vegas mają obecnie 17 sponsorów. Tytularnym sponsorem jest Heineken, a poza tym 16 sponsorów oraz szereg mniejszych w postaci lokalnych kasyn, oraz hoteli. Jednym z nowych partnerów jest nowoczesna hala w kształcie kuli, która zostanie otwarta we wrześniu. Już zacieramy ręce na myśl o tym wielkim święcie Formuły 1. Źródło: cyrkf1.pl