W czasie upałów w kabinie pasażerskiej samochodu zaparkowanego na słońcu może być ponad 60 stopni Celsjusza. To nie oznacza, że jest gorąco. To oznacza żar! Klima w takich warunkach nie przyniesie ulgi od razu. Jest jednak coś, co może zrobić ogromną różnicę. Wystarczy zapobiegać, a nie leczyć. A jedną z lepszych metod zapobiegania nagrzewania się samochodu jest umiejętne parkowanie.
Podziemny garaż to zdecydowanie najlepszy pomysł. Tam nawet latem temperatura rzadko przekracza dwadzieścia kilka stopni. W efekcie w aucie już od rozruchu panuje przyjemny chłód. Niestety nie każdy ma możliwość zaparkowania pod ziemią w miejscu zamieszkania, a tym bardziej pracy. To jednak nie oznacza, że nic już nie da się zrobić. Da. I technik jest kilka.
Pierwszym i zdecydowanie najlepszym pomysłem jest parkowanie w cieniu. Tu jednak warto zrobić pewną uwagę. Cień powinien znajdować się danym miejscu nie w czasie parkowania, a powrotu do pojazdu. Sposób padania promieni słonecznych zmienia się w ciągu dnia. Wraz z nimi przesuwa się zacieniona przestrzeń. Może się zatem okazać, że kierujący zaparkuje pojazd w cieniu, ale po wyjściu z pracy w tym miejscu panować będzie już pełne słońce. Warto wziąć ten czynnik pod uwagę szczególnie parkując w przestrzeni, którą kierujący dobrze zna.
Dobrym pomysłem jest zaparkowanie przed biurowcem przy północnej lub wschodniej ścianie. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że po powrocie do auta tam właśnie pojawi się cień. W efekcie jego kabina nie będzie mocno nagrzana.
Pojawienie się tak dużej temperatury we wnętrzu pojazdu to wynik działania kilku czynników. Oczywistym jest upał na zewnątrz i promienie słoneczne nagrzewające blachę. Do potęgowania ciepłoty w aucie szczególnie przyczyniają się jednak szyby. Zwłaszcza szyba przednia, która ma największą powierzchnię, a do tego jest ustawiona pod kątem. Działa trochę jak lupa – zwiększa działanie promieni. W tym przypadku kierowca może zatem zastosować kluczową technikę. Mowa o zaparkowaniu pojazdu tyłem do słońca. To sprawi, że kabina pasażerska nagrzeje się do temperatury o dobrych kilka stopni mniejszej.
Metoda ta sprawdzi się jednak najlepiej w sytuacji, w której zatrzymanie pojazdu nie trwa cały dzień. W takim przypadku łatwo będzie kierującemu przewidzieć przesunięcie ekspozycji słonecznej.
Kierowca nie ma dostępu do garażu podziemnego. Powiem więcej, parkuje na totalnej "patelni". Nie ma na niej nawet grama cienia, a słońce świeci przez cały dzień. Czy to wyczerpuje wszelkie możliwości? Całe szczęście nadal nie. Kierowca może bowiem postawić na zastosowanie maty przeciwsłonecznej. Ta kosztuje często 20 zł i jest dostępna praktycznie w każdym większym markecie. A do tego przyda się także zimą i będzie chronić szybę przed pojawieniem się szronu. Warto mimo wszystko kupić nie jedną, a dwie osłony. Dzięki temu kierowca zabezpieczy i przednią, i tylną szybę pojazdu.