Bo latem musi być gorąco? Może nie musi, ale powinno. I właśnie jest. A to oznacza, że trudne staje się nie tylko poruszanie pieszo po ulicy. Czasami trudne może być także podróżowanie samochodem. Szczególnie gdy właśnie do niego wsiadacie, a ten był przez dłuższy czas zaparkowany na słońcu.
W sytuacji, w której na dworze panują temperatury powyżej 30 stopni Celsjusza, po otwarciu drzwi auta poczujecie dosłownie żar. Jednak trudno się temu dziwić, bo często już po godzinie w kabinie samochodu zaparkowanego w pełnym słońcu może być nawet 60 stopni! I fakt ten może stanowić ważną wskazówkę dla kierowcy. Wskazówkę mówiącą o tym, że przed rozpoczęciem podróży autem warto wnętrze przewietrzyć. Jak to zrobić najskuteczniej? Kierowca na minutę do dwóch może otworzyć wszystkie drzwi w pojeździe. To pozwoli na zmniejszenie zaduchu w kabinie. Temperatura w aucie stanie się znośniejsza, a klima zacznie szybciej działać.
"Przewietrzenie" samochodu przed jazdą może obniżyć temperaturę w kabinie nawet o kilkanaście stopni. To kilkanaście stopni, których klima już nie będzie musiała zbijać.
Wietrzenie można też kontynuować przez kilka pierwszych minut jazdy. W tym celu wystarczy otworzyć wszystkie szyby w pojeździe, ewentualnie także szyberdach lub okno panoramiczne. Kierowca może też oczywiście uruchomić klimatyzację. Ta wtłaczając powietrze zimne, będzie jednocześnie przez otwarte szyby wypychać to nagrzane. Wówczas w autach z dwiema parami drzwi najlepiej zostawić otwarte szyby wyłącznie w tylnych drzwiach. Ulga będzie odczuwalna niemal od razu.
Kolejnym sposobem na zwiększenie skuteczności pracy klimatyzacji samochodowej jest włączenie obiegu wewnętrznego. Po co? Układ wentylacji pobiera powietrze z zewnątrz pojazdu. Gorące powietrze w czasie upałów. Klimatyzator musi je zatem chłodzić i wtłaczać do kabiny. W przypadku obiegu zamkniętego, w układzie krąży powietrze uprzednio już schłodzone. Z każdym cyklem jest go zatem w aucie coraz więcej. W efekcie pasażerom podróżuje się przyjemniej i szybciej poczują ulgę.
Warto jednak pamiętać o tym, aby po schłodzeniu kabiny pasażerskiej, obieg zamknięty wyłączyć. Dobrze, żeby wnętrze samochodu mimo wszystko było wentylowane. Gdy temperatura w aucie już spadnie do zadanego przez kierowcę poziomu, otwarcie obiegu nie pogorszy efektywności pracy klimatyzacji.
Załóżmy, że kierowca stosuje się do powyższych wskazówek, ale niestety klima w jego aucie nadal działa mało efektywnie. W kabinie jest chłodniej, ale nie dość chłodno. Ulga okazuje się tylko częściowa, bo efektywność klimatyzacji jest niewystarczająca. Taka sytuacja może świadczyć przede wszystkim o dwóch rzeczach. Po pierwsze winny temu może być niski stan czynnika chłodzącego w układzie klimatyzacyjnym. Po drugie problem może wynikać z usterki klimatyzacji, a w tym nieszczelności, zużycia kompresora czy też osuszacza. W obydwu przypadkach konieczna jest wizyta samochodu w warsztacie i diagnostyka przeprowadzona przez mechanika.
Nabicie samochodowej klimatyzacji kosztuje od 200 do nawet 1000 zł. Kwota zależy od rodzaju zastosowanego przez producenta czynnika. Naprawa? No i tu będzie już drożej. Nawet prosta wymiana oznacza bowiem rozszczelnienie układu, konieczność jego płukania, wymiany czynnika oraz osuszacza. To oznacza, że koszty dopiero startują od ponad 1000 zł.