Więcej ciekawostek drogowych znajdziesz również w tekstach publikowanych w serwisie Gazeta.pl.
W roku 2023 GITD planuje wymianę aż 247 fotoradarów zamontowanych przy polskich drogach. Co ma na celu modernizacja? Chodzi przede wszystkim o unowocześnienie parku urządzeń, które będą monitorować zachowania kierowców. Absolutną gwiazdą prac wycenionych na ponad 36 mln zł jest Mesta Fusion RN firmy Idemia. Urządzenie jest bowiem czymś na kształt drogowego Einsteina. Jego możliwości są wyjątkowo szerokie!
Mesta Fusion RN potrafi jednocześnie śledzić do 32 pojazdów na ośmiu pasach ruchu i to z odległości aż 200 metrów. Urządzenie automatycznie przypisuje prędkość do każdego pojazdu, oznacza jego tablice rejestracyjne (i odczytuje je) oraz pas ruchu. Potrafi rozpoznać ograniczenia prędkości na poszczególnych pasach ruchu, zbyt mały odstęp pomiędzy autami, jazdę pod prąd, chodnikiem, pasem awaryjnym, buspasem i odróżnić pojazdy ciężarowe od samochodów osobowych. A to przecież nadal nie koniec spektrum jego możliwości.
Mesta stanowi również skuteczną broń na motocyklistów. Urządzenie zostało bowiem wyposażone w dodatkowy aparat fotografujący tylną tablicę rejestracyjną. Powiem więcej, posiada także radar mierzący prędkość w czasie oddalania się od słupka pomiarowego. Nogę z gazu trzeba zatem zdjąć nie tylko przed fotoradarem, ale i po jego minięciu. Kierowca nie powinien od razu przyspieszać.
Z 247 fotoradarów, które zostaną w tym roku wymienione, aż 150 to właśnie Mesta Fusion RN. Pozostałą niespełna setkę będą stanowić Multaradary CD. Jak informuje dziennik.pl, do tej pory firma działająca na zlecenie GITD wymieniła przy polskich drogach 106 urządzeń. 47 z nich to Mesty, a 59 Multiradary. Ostatnio zamontowane zaczęło działać w trybie rejestrowania wykroczeń dokładnie 4 sierpnia 2023 roku. Nowoczesna Mesta Fusion RN pojawiła się w miejscowości Dzierżenin na DK 61 przed Pułtuskiem. Radar bada zachowania kierowców na wysokości przystanku autobusowego między kościołem a remizą OSP.
Gdzie jeszcze można znaleźć zmodernizowane urządzenia? Lista jest długa. Mówimy bowiem o 106 radarach. Tylko na Mazowszu Mesta Fusion RN pojawiła się w miejscowości Antonie, Bogate, Czaplinek, Dzierżenin, Gójsk, Kacice, Kadzidło, Kołbiel, Kozienice, Łąck, Miodne, Paprotnia, Radzyminek, Sterdyń, Węgrzynowo, Wola Kiełpińska, Wólka Czarnińska czy Załuzie.
Mesta Fusion RN sieje postrach wśród polskich kierowców. To prawdziwe i słuszne stwierdzenie. A przecież to nie koniec groźnych broni na piratów, które pojawią się przy polskich drogach. Bo w ramach wielkiej modernizacji GITD dostawi także kilka nowych pomiarów prędkości. Urządzenia pomiarowe stanęły już na A1 na granicy województw mazowieckiego i łódzkiego, na A4 w okolicy Wrocławia czy na S7 w Białobrzegach przed Radomiem. Ten ostatni odcinek OPP w zaledwie półtora miesiąca wystawił ponad 9 tys. mandatów. To oznacza rejestrowanie 200 grzywien dziennie. Kierowcy popełniają zatem wykroczenie na tym odcinku średnio co 7 minut!
Jeszcze w tym roku na mapie Polski przybędzie aż 39 nowych odcinkowych pomiarów prędkości. Te mają się pojawić nie tylko na A1, A4 czy S7, ale również A2 czy S11. Realizator sieci nie zdradza terminu stawiania kolejnych urządzeń. Informacje w sprawie uruchomienia kolejnych odcinków OPP wypływają na bieżąco.
Podstawą w przypadku fotoradaru czy odcinkowego pomiaru prędkości jest oczywiście mandat za zbyt szybką jazdę. Ten w zależności od skali przekroczenia może wynosić od 50 do 2500 zł i być uzupełniony ilością od 1 do 15 punktów karnych. "Inteligencja" nowych urządzeń pomiarowych pozwala jednak uzupełnić karę szeregiem innych grzywien. Mandat z fotoradaru może również oznaczać mandat za: