Napiętnowanie nieprawidłowych zachowań drogowych. Pomyślicie sobie, że najlepszym sposobem jest wlepienie kierującemu mandatu? Jest w tym stwierdzeniu dużo racji. Policjanci mają jednak "ograniczone moce przerobowe". Nie są w stanie ukarać każdego z wykroczeń. Kierowcy postanowili się zatem organizować samodzielnie. Przydał im się do tego internet.
W serwisie YT można znaleźć co najmniej kilka profili, na których zamieszczane są nagrania przedstawiające nieprzepisowe zachowania prowadzących. Powiem więcej, dla przestrogi identyczne filmiki, ale okraszone informacją o wysokości kary, publikuje również policja. Za sprawą takich materiałów kierowca na pewien sposób jest napiętnowany. Choć nie do końca. Bo zazwyczaj twórcy zamazują numery rejestracyjne. Identyfikacja pojazdu nie jest zatem taka łatwa. Publikowanie nagrań ma jednak dwa ograniczenia. Po pierwsze nagranie musi istnieć. A nie każda groźna sytuacja drogowa jest rejestrowana. Po drugie nie wszystkie filmy są puszczane w sieci.
Dlatego internetowi twórcy wpadli na kolejny pomysł. Postanowili stworzyć witrynę (a konkretnie tablica-rejestracyjna.pl), w której kierujący mogą komentować zachowania innych użytkowników drogi, podając wcześniej numer rejestracyjny nieprzepisowo jadącego auta. Ta strona stała się hitem! Numer to dane wrażliwe, pomyślicie? Nic z tych rzeczy. Numer rejestracyjny pojazdu nie jest traktowany jako dane osobowe czy też wrażliwe. I powód jest prosty. Sądy wielokrotnie wskazywały, że identyfikuje on pojazd, a nie kierującego. Można go zatem publikować. Nie trzeba wykropkowywać go czy zasłaniać niektórych znaków.
Przejdźmy jednak do samej witryny. Pierwszym co rzuca się w oczy, jest miesięczny ranking najgorszych kierowców. Miejsca zdobywa się na podstawie ilości przyznanych przez kierujących kciuków w dół. Dzisiejszy lider? To pojazd na ukraińskich numerach rejestracyjnych. Zdobył blisko 9,5 tys. negatywnych ocen. Dla porównania drugie miejsce zajmuje numer rejestracyjny, który został oceniony negatywnie przez zaledwie 500 osób. Tyle że w jego przypadku pojawiło się kilkadziesiąt komentarzy i w zdecydowanej większości są one na tyle siarczyste, że niestety nie mogę ich przytoczyć. Powiem więcej, użytkownicy serwisu wchodzą również w polemiki. A kolejne wypowiedzi stają się na tyle ostre, że powinny być widoczne dopiero po 22:00...
W Polsce brakuje kultury dyskusji? Być może i tak. Po lekturze serii komentarzy wydaje mi się jednak, że ostre uwagi (a czasami nawet mocno wulgarne) wynikają z czegoś innego. To wynik rażącego nierespektowania zasad ruchu drogowego i tworzenia realnego zagrożenia dla bezpieczeństwa przez niektórych kierowców. Inni kierujący widzą takie zachowania i po prostu puszczają im nerwy. Stąd wyraziste komentarze. Komentarze, które też mimo wszystko mają ostrzegać przed niebezpiecznymi pojazdami.
Ten kanał jest jednak na swój sposób unikalny. Bo tu nie zawsze auta są opisywane w charakterze negatywnym. Nie zawsze też ich właścicieli czy użytkowników czeka seria obelg. I żeby się o tym przekonać, wystarczy wpisać kilka numerów rejestracyjnych i sprawdzić komentarze, które się pod nimi pojawiły. Ja tak zrobiłem z autami testowymi. Dla przykładu po wpisaniu rejestracji włoskiej 695-ki znalazłem adnotację mówiącą o tym, że fajny jest ten Abarth. Miłe! W przypadku prasowego Stelvio Quadrifoglio znalazłem komentarz mówiący o tym, że auto mogłoby jeździć nieco wolniej (bez obelg). Całe szczęście nie z okresu mojego testu.
I takie wyważenie dwóch biegunów bez wątpienia jest fajne. Kierowcy, którzy nie szanują przepisów, mogą się przekonać, że inny to dostrzegają i nie zgadzają się z tym. Ci z kolei, którzy jeżdżą przepisowo lub po prostu mają fajny samochód, dowiedzą się, że to również zostało zauważone.