W Polsce zostały trzy płatne odcinki autostrad. To autostrady: A1 (Rusocin — Nowa Wieś), A2 (Konin — Świecko) i A4 (Kraków — Katowice). Na nich kierowcy wciąż muszą płacić, żeby przejechać. Przy pierwszej z nich stawiamy jednak dużą gwiazdkę, ponieważ autostrada A1 jest w wakacje bezpłatna, ale nie przez całe wakacje. I nie dla wszystkich. Tłumaczymy, jak to działa. Więcej o polskich drogach przeczytasz na stronie głównej gazeta.pl.
Autostrada A1 to jedna z dłuższych dróg szybkiego ruchu. A1 łączy ze sobą Gdańsk, Grudziądz, Toruń, Łódź, Piotrków Trybunalski, Częstochowę, Katowice i dojeżdża do przejścia granicznego Gorzyczki na samym południu kraju. Na większości z odcinków nie trzeba było nigdy płacić. Wyjątkiem był kluczowy odcinek na północnym fragmencie A1, którym Polacy jeżdżą na wakacje nad morze. Opłaty zostały tam zawieszone pod dwoma warunkami.
Na czas wakacji warunkowo i w konkretnych okolicznościach z opłat wyłączono koncesjonowany odcinek autostrady A1 między Toruniem a Gdańskiem. Chodzi o ponad 150-kilometrowy fragment Rusocin - Nowa Wieś. Darmowy przejazd obowiązuje wyłącznie w czasie wakacyjnych weekendów. Brak opłat będzie obowiązywał od 12:00 w każdy piątek do godz. 12:00 w poniedziałki. Ostatni bezpłatny weekend to jeszcze wrzesień - od 1 do 4 września.
Jeszcze jedna dobra informacja dla kierowców. Zasady na ich korzyść zmieniono na długi weekend, który ma miejsce w połowie sierpnia. W tzw. długi weekend sierpniowy opłaty będą zawieszone 11 sierpnia (piątek) o godz. 12:00, a przywrócone dopiero 16 sierpnia (środa) o godz. 12:00.
Na świetlnych tablicach na autostradach wyświetla się informacja, że drogi są bezpłatne dla "motocykli i pojazdów do 3,5 tony". Co to oznacza? Masa odnosi się do DMC, a więc dopuszczalnej masy całkowitej. Jeśli jedziecie samochodem osobowym, to nie musicie się niczym przejmować. Osobówki, małe dostawczaki, małe busiki oraz europejskie pikapy i kampery się łapią na ten limit. Macie wątpliwości? DMC swojego samochodu znajdziecie w dowodzie rejestracyjnym F.2.
Podniesione szlabany na bramkach nie oznaczają, że można ignorować znaki, które nakazują kierowcom zwolnić. Zbyt szybka jazda może zakończyć się mandatem i punktami karnymi - zarówno przy bramkach wjazdowych, jak i wyjazdowych z autostrady. Nadmierna prędkość potrafi doprowadzić do zderzenia bocznego z innym pojazdem, a także uderzenia w punkt poboru opłat. Policjanci w darmowe weekendy kontrolują tam prędkość. W lipców posypały się już mandaty. W sierpniu polecamy wam zwolnić.
Pozostałe dwie autostrady, które ostatnio okrzyknięto bezpłatnymi, nie mają żadnych haczyków. Kierowcy zaoszczędzą od 10 do 16 złotych na uwolnionych od opłat państwowych odcinków A2 i A4. Przypominamy, że kierowcy większych pojazdów wciąż muszą płacić. Dla kierowców osobówek i motocyklistów opłaty zniknęły na dwóch ponad stukilometrowych odcinkach: