Wyprzedzenie na dwóch przejściach dla pieszych oraz na skrzyżowaniu to przejaw skrajnej nieodpowiedzialności, a także symbol braku jakiegokolwiek respektu względem prawa. Tak właśnie niedzielny poranek rozpoczął 33-letni kierowca Opla. Na szczęście jego piracką jazdę zakończyli policjanci z brzozowskiej drogówki. Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie Gazeta.pl
W zeszłą niedzielę, 30 lipca, przed godziną 8.00, policjanci ruchu drogowego jadąc drogą wojewódzką nr 886 w miejscowości Grabownica Starzeńska, zauważyli kierującego Oplem, który rozpoczął wyprzedzanie w miejscu do tego niedozwolonym. Swój niebezpieczny manewr zmotoryzowany rozpoczął na przejściu dla pieszych. Niestety, na tym jednak się nie skończyło.
Mężczyzna wykonał kolejno dwa manewry wyprzedzania na skrzyżowaniu z drogą wojewódzką nr 835, a następnie na drugim przejściu dla pieszych. By złamać tyle przepisów, potrzebował przejechać jedynie około 300 metrów. Policjanci natychmiast zatrzymali kierującego. Okazał się nim 33-letni mieszkaniec powiatu sanockiego. Po zsumowaniu wszystkich wykroczeń policjanci ukarali go trzema mandatami karnymi na łączną sumę 4000 zł, a do jego konta doliczyli 40 punktów karnych. Tym samym kierowca stracił prawo jazdy.
Przekroczenie limitu punktów karnych daje jednoznaczny sygnał zmotoryzowanemu, by przemyślał swoje dotychczasowe zachowanie. Nawet jeśliby tego nie zrobił, do takiego rachunku sumienia zmusi go ustawodawca. Aktualnie po przekroczeniu limitu 24 punktów karnych (w przypadku posiadania prawa jazdy krócej niż rok limit wynosi 20 pkt.) kierowca traci prawo jazdy i by je odzyskać, musi przejść specjalne badanie psychologiczne, a następnie ponownie zdać egzamin weryfikujący wiedzę oraz umiejętności. Dopiero wtedy może ponownie zasiąść za kierownicę.