Wrak Ferrari za 1,6 mln dolarów. Co najmniej drugie tyle trzeba włożyć w remont

To konkretne Ferrari nie znajduje się w dobrym stanie technicznym. Skąd zatem wzięła się cena przekraczająca 6 mln zł? Bo choć mówimy o wraku, model jest dużo rzadszy np. od legendarnego 250 GTO. Kolekcjonerzy mogą się zatem o niego bić.

Więcej ciekawostek ze świata motoryzacji znajdziesz również w tekstach publikowanych w serwisie Gazeta.pl.

Ferrari to drogie i ekskluzywne auta. Sprawę z tego zdaje sobie każda osoba, która ma choć podstawową wiedzę na temat motoryzacji. Czy jednak oferowanie kupy złomu, która kiedyś była Ferrari, za kwotę sięgającą nawet 1,6 mln dolarów to nie gruba przesada? Raczej nie w tym przypadku. Tu nabywca z pewnością się znajdzie. Powiem więcej, wyda te pieniądze z uśmiechem na twarzy oraz włoży drugie tyle i więcej w remont pojazdu. Oryginalnie wyprodukowano bowiem zaledwie 13 egzemplarzy tego modelu.

Zobacz wideo Koszalińska policja zatrzymała złodziei ferrari. A tak wyglądała jego kradzież. Złodzieje wyprowadzili samochód ze strzeżonego parkingu

Powstało tylko 13 sztuk. Ferrari 500 Mondial Spider jest rzadsze od 250 GTO!

Na aukcję RM Sotheby`s w Monterey nie trafiło rozbite F430 czy 575 M Maranello. Trafił prawdziwy biały kruk. Mowa o Ferrari 500 Mondial Spider Series I z roku 1954 wyprodukowanym przez studio Pinin Farina. Cała seria to zaledwie 13 egzemplarzy. A to oznacza mniej więcej tyle, że w porównaniu z "Pięćsetką", nawet takie modele jak F40, Enzo czy 250 GTO, wydają się po prostu pospolite! Pikanterii sprawie dodaje fakt, że ten konkretny egzemplarz ma ciekawą historię.

Wrak Ferrari za 1,6 mln dolarów. To rzadkie Ferrari 500 Mondial Spider Series I
Wrak Ferrari za 1,6 mln dolarów. To rzadkie Ferrari 500 Mondial Spider Series I RM Sotheby`s

Za kierownicą auta w roku 1954 zasiadł Franco Cortese. To legendarny włoski kierowca, który odpowiadał za pierwszy wyścigowy sukces Ferrari. Poza tym 500 Mondial Spider Series I brało udział m.in. w Mille Miglia, Targa Florio i Imola Grand Prix, a do tego według oficjalnej dokumentacji, posiada pełną homologację CSAI. Egzemplarz pierwotnie był wyposażony w 4-cylindrowy silnik 3.0 Tipo 119 Lampredi. Poza tym od połowy wieku znajduje się w rękach jednego kolekcjonera.

Historia Ferrari 500 Mondial Spider ciągnie się od Włoch aż po USA

Ferrari 500 Mondial Spider Series I wystawione przez RM Sotheby`s na sprzedaż ma numer nadwozia 0406 MD. To oznacza mniej więcej tyle, że był to drugi egzemplarz z serii składającej się z 13 sztuk. Pojazd opuścił zakład Pinin Farina w marcu roku 1954 i oryginalnie był polakierowany na czerwoną barwę Rosso Corsa. Wnętrze było beżowe. W kwietniu roku 1954 Enzo Ferrari sprzedał pojazd Franco Cornacchiniemu. Ten był nie tylko dealerem, ale także właścicielem teamu wyścigowego Scuderia Guastalla.

Wrak Ferrari za 1,6 mln dolarów. To rzadkie Ferrari 500 Mondial Spider Series I
Wrak Ferrari za 1,6 mln dolarów. To rzadkie Ferrari 500 Mondial Spider Series I RM Sotheby`s

Karierę sportową Ferrari 500 Mondial Spider Series I przerwała usterka podczas Imola Grand Prix w roku 1955. Skutek? Auto zmieniło właściciela. W roku 1958 zostało wyeksportowane do Stanów Zjednoczonych. I to tu rozegrała się prawdziwa tragedia. Auto najpierw otrzymało amerykański silnik V8. Następnie w okolicy roku 1964 zostało rozbite podczas wyścigu i stanęło w płomieniach. Pewnie wrak "Pięćsetki" już dawno zgniłby na złomowisku, gdyby nie Ed Niles. Znał historię modelu, odkupił go na początku lat 70. XX wieku i sprzedał dalej. Tak auto trafiło w ręce obecnego posiadacza. Ten celowo nie zdecydował się na jego restaurowanie.

6,4 mln zł za wrak Ferrari. A to dopiero początek astronomicznych kosztów...

Włoski roadster już w połowie sierpnia może zmienić właściciela. A wszystko za sprawą aukcji, która zostanie zorganizowana przez RM Sotheby`s w Monterey w Kalifornii. Cena? Według wstępnych szacunków wrak może się sprzedać za kwotę wynoszącą od 1,2 do nawet 1,6 mln dolarów. To po obecnym kursie daje od 4,8 do 6,4 mln zł. Tyle że kwota ta stanowi dopiero punkt wyjścia. Samochód wymaga gruntownej renowacji. Jeżeli nowy właściciel się na nią zdecyduje, będzie musiał przygotować kolejny worek pieniędzy. Remont pewnie będzie kosztować drugie tyle, co sam pojazd.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.