Więcej ciekawych tekstów znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Red Bull Racing przeszedł do historii Formuły 1 w niedzielę, kiedy Max Verstappen odniósł kolejne zwycięstwo w Grand Prix Węgier. Było to siódme z rzędu zwycięstwo lidera w mistrzostwach kierowców, ale dało zespołowi także 12 zwycięstwo z rzędu. Tym samym pobili rekord z 1988 r. należący do McLarena i wynoszący 11 kolejnych zwycięstw.
Ale nie tylko tym epokowym wydarzeniem żył świat Formuły 1. Byliśmy świadkami niecodziennego zdarzenia podczas ceremonii wręczenia nagród po ukończeniu wyścigu na torze Hungaroring. Lando Norris "uświetnił" ją swoją szaloną, nawet nazbyt reakcją.
Nie dziwimy się wielkim emocjom Brytyjczyka. Ostatnie tygodnie w jego wykonaniu są fantastyczne. Powtórzył wynik z poprzednich zawodów na torze Silverstone i ponownie przekroczył linię mety jako drugi. Podczas celebracji na podium w swoim stylu postanowił stuknąć butelką szampana o ziemię. Pech chciał, że uszkodził trofeum należące do Maxa.
Siła uderzenia była tak duża, że cały najwyższy stopień zadrżał, przewracając wspomnianą nagrodę. Spadło z podstawy i rozbiło się na kilka mniejszych kawałków. Norris, choć w lekkim szoku, kontynuował radość. Następnie pokazał Verstappenowi uszkodzenia.
Gdy emocje już opadły, Lando żartobliwie zrzucił winę na Holendra:
Może zechcesz dać Norrisowi trochę luzu. W końcu było to drugie z rzędu podium kierowcy McLarena, który dwa tygodnie temu zajął drugie miejsce w Grand Prix Wielkiej Brytanii.
Verstappen przyjął to tłumaczenie z uśmiechem, gratulując Brytyjczykowi udanego wyścigu.
Za pośrednictwem Twittera, węgierski dziennikarz Sandor Meszaros poinformował, że puchary wręczane trójce najlepszych kierowców wykonała ręczna manufaktura Herendi Porcelanmanufaktura Zrt. Cena najważniejszej statuetki sięga 40 tys. euro, a jej wykonanie zajęło producentowi aż 6 miesięcy.
Firma Herendi zaoferowała wymianę trofeum. - O winie niech rozsądzą zespoły — powiedział na antenie M4 Sport Attila Simon — dyrektor generalny Herendi. - My z radością wykonamy kolejne.
Podium uzupełnił Sergio Perez, który ponownie musiał gonić stawkę na skutek słabych kwalifikacji — zajął w nich 9 miejsce. Tym samym Red Bull Racing ma po niedzieli pełne powody do zadowolenia. Co więcej, Verstappen jak zwykle dołożył od siebie najszybsze okrążenie.
Choć sytuacja z ceremonii może zostać uznana jako przypadek, tak na pewno rozpali dyskusje w świecie F1 towarzyszące obydwu kierowcom. Przypomnijmy, że w obliczu przeciętnego sezonu Pereza, wśród fanów Formuły pada nazwisko Norrisa, jako jego następcy i zespołowego partnera Holendra. Szef zespołu — Christian Horner odżegnuje się od podsycania jakichkolwiek plotek.
Z tego zdarzenia płynie też pewna nauka. Kierowcy, którzy w przyszłości znajdą się na podium obok Norrisa, być może umieszczą trofea nieco dalej od "rozbrykanego" Brytyjczyka. Jednocześnie życzymy mu kontynuowania doskonałej passy.