Pijani kierowcy to prawdziwa plaga. Mimo licznych apeli ze strony policji i mediów, wielu zmotoryzowanych nadal postanawia łamać prawo. Niestety, coraz częściej mowa tutaj nie tylko o przypadkach jazdy po "lampce wina", ale o kierowaniu w stanie totalnej nietrzeźwości. Właśnie takiego kierowcę zatrzymali policjanci z Garwolina. Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie Gazeta.pl
Jak przekazała oficer prasowa Komendanta Powiatowego Policji w Garwolinie podkom. Małgorzata Pychner: "Do zdarzenia doszło w minioną niedzielę (16.07) w Oronnem. Policjanci na miejscu wstępnie ustalili, że kierowca stracił panowanie nad pojazdem, uderzył w drzewo i dachował. Pojazdem podróżowały 3 osoby". Jedna z nich, 45-letnia pasażerka, z obrażeniami ciała została przetransportowana do szpitala.
Za kierownicą rozbitego pojazdu zasiadał 45-letni mieszkaniec powiatu garwolińskiego. Jak się okazało, był kompletnie pijany. "Badanie trzeźwości wykazało, że mężczyzna miał w organizmie taką ilość alkoholu, że skala w urządzeniu okazała się niewystarczająca. Wynikało z tego, że 45-latek miał w organizmie ponad 4 promile" - dodała podkom Pychner. By ustalić dokładne stężenie alkoholu, jaki krążył w organizmie kierowcy, została od niego pobrana krew do analizy.
Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. Kiedy wytrzeźwiał, usłyszał zarzut kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości. Odpowie też za kierowanie pomimo braku uprawnień. Grozi mu do 2 lat pozbawienia wolności.
Po raz kolejny przypominamy - jazda pod wpływem alkoholu to jedno z najgorszych przewinień, jakich może dopuścić się kierowca! Pijani zmotoryzowani narażają na śmiertelne niebezpieczeństwo nie tylko siebie, ale także innych uczestników ruchu. Alkohol drastycznie zmniejsza szybkość reakcji, upośledza koordynację ruchową, a także negatywnie wpływa na możliwości prawidłowej oceny sytuacji. Nigdy, przenigdy nie kierujcie po wypiciu alkoholu!