• Link został skopiowany

Mandaty za nielegalne wyścigi w 2023 r. Sypią się też prawka i dowody rejestracyjne

Walka z piratami drogowymi i nielegalnymi wyścigami jest teraz motoryzacjnym tematem nr 1 w Polsce. Zastanawialiście się, jakie są kary za nielegalne wyścigi? Bardzo zróżnicowane i wiele zależy od policjanta.
Policja na autostradzie A1
Fot. Grzegorz Celejewski / Agencja Wyborcza.pl / Agencja Wyborcza.pl

O bezpieczeństwie na polskich drogach piszemy regularnie na stronie głównej gazeta.pl. Zwłaszcza teraz, kiedy cała Polska żyje głośnym wypadkiem żółtego renault megane r.s., w którym zginęły cztery młode osoby. Po brawurowej i szaleńczej jeździe ulicami Krakowa. Ostatnio o bezpieczeństwie w ruchu drogowym było tak głośno po słynnym wypadku na ul. Sokratesa w Warszawie. Wiele osób zaczęło sobie zadawać pytanie, co w ogóle grozi za taką jazdę. Inni pytają o nielegalne wyścigi.

Zobacz wideo Pijany kierowca za mocno "zatankował" i dachował na stacji paliw

Mandaty za prędkość w 2023 r.

Kary są przeróżne i tak naprawdę nie ma jednego paragrafu. Kierowcy pędzący ulicami miasta muszą się liczyć, że policjant może im wystawić "zwykły i klasyczny" mandat za prędkość. Aktualnie stawki wahają się od 50 do 2500 złotych. W przypadku kierowców-recydywistów te najwyższe mandaty się podwajają. Oczywiście przy jeździe za szybkiej o ponad 50 km/h policjant zabiera delikwentowi prawo jazdy:

  • Przekroczenie dopuszczalnej prędkości do 10 km/h – mandat 50 zł i 1 punkt karny,
  • o 11–15 km/h – mandat 100 zł i 2 punkty karne,
  • o 16–20 km/h – mandat 200 zł i 3 punkty karne,
  • o 21–25 km/h – mandat 300 zł i 5 punktów karnych,
  • o 26–30 km/h – mandat 400 zł i 7 punktów karnych,
  • o 31–40 km/h – mandat 800 zł i 9 punktów karnych,
  • o 41–50 km/h – mandat 1000 zł i 11 punktów karnych,
  • o 51–60 km/h – mandat 1500 zł i 13 punktów karnych,
  • o 61–70 km/h – mandat 2000 zł i 14 punktów karnych,
  • o 71 km/h i więcej – mandat 2500 zł i 15 punktów karnych.

Jednak i tutaj mogą się zdarzyć znacznie poważniejsze konsekwencje. Zdarza się, że policjanci w ogóle nie decydują się na zabawę w mandaty. Skrajnie głupie i rażące naruszenie przepisów może się skończyć skierowaniem sprawy do sądu. Wtedy delikwentem zajmuje się sąd, a sędzia ma znacznie więcej do powiedzenia. Grzywna może sięgnąć nawet 30 tysięcy złotych.

Mandat za driftowanie w 2023 r. to dobry przykład, jak się karze kierowców

Mandat za drift to najlepszy przykład, jak policja podchodzi do nielegalnych wyścigów i podobnych zabaw kierowców. Jazda kontrolowanym poślizgiem pasuje do zamkniętych imprez. Nie na drogi publiczne. Jeśli policja złapie kogoś na pustym parkingu w środku nocy, to pewnie skończy się na mandacie w wysokości kilkuset złotych. Słyszymy jednak o znacznie większych karach. Dlaczego?

W przypadku takich zachowań kierowców policja często podciąga to pod art. 86 par. ustawy Kodeks wykroczeń. A ten stwierdza że "kto na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub strefie ruchu, nie zachowując należytej ostrożności, powoduje zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym, podlega karze grzywny". Wtedy kierowcy grozi pięć tysięcy złotych.

To właśnie artykuł 86 jest często wykorzystywany przez policjantów w przypadku niebezpiecznej jazdy po drogach publicznych. To najdotkliwszy mandat w taryfikatorze. Artykuł 86 często oznacza wspomniane skierowanie sprawy do sądu. Sędzia oceni czy istnieje przesłanka do odebrania prawa jazdy, a do tego wskaże własną propozycję grzywny. W przypadku wyroku sądowego ta może wynosić nawet 30 tys. zł.

Tak samo jest z motocyklistami i ich popisową sztuczką. Za jazdę na jednym kole płaci się pięć tysięcy złotych, a do konta motocyklisty policjant dopisuje sześć punktów karnych. Punkty może nie robią takiego wrażenia, ale pięć tysięcy złotych to aktualnie najwyższy mandat w regularnym taryfikatorze.

Policja wpada na zlot samochodów. Co się dzieje?

Polska policja prowadzi też cykliczne akcje wyłapywania kierowców, którzy jeżdżą w niebezpieczny sposób. Radiowozy pojawiają się w nocy w miejscach, gdzie kierowcy spotykają się najczęściej. Ostatnio takie akcje przeprowadzono m.in. w Krakowie (o, ironio, w dniu słynnego wypadku) oraz w Lublinie. W stolicy województwa lubelskiego podczas takich działań policjanci ujawnili 165 wykroczeń i wystawili 117 mandatów karnych.

Często policja wpada też na zloty samochodowe. Niekoniecznie te nielegalne, ale i tam kierowcy muszą się mieć na baczności. Posiadacze stuningowanych pojazdów mogą stracić dowód rejestracyjny. Zdarzają się wizyty na zlotach, podczas których policjanci zabierają po kilkadziesiąt dowodów. Jako najczęstsze nieprawidłowości wymieniono: powiększone, przelotowe układy wydechowe bez katalizatorów, opony wystające poza obrys błotników, niehomologowane kolorowe żarówki w lampach oraz nieprawidłowe ogumienie. Policja zwraca też uwagę na wyjątkowo niebezpieczny pomysł zaklejania przednich szyb czarną folią przyciemniającą.

Więcej o: