Do tragicznego pożaru kampera w Ełku doszło w poniedziałkowy poranek 17 lipca. Pojazd był zaparkowany na parkingu osiedla mieszkaniowego przy ul. Pięknej. Na miejsce zdarzenia zadysponowano zastępy z Państwowej Straży Pożarnej w Ełku. Jak poinformowali strażacy, po przyjeździe do wezwania cały kamper objęty był ogniem, a na miejscu obecni byli już funkcjonariusze policji. Więcej o pożarach samochodów piszemy na stronie głównej Gazeta.pl.
Strażacy przy użyciu piany gaśniczej zdołali szybko ugasić ogień i przystąpili do przeszukiwania wnętrza domu na kołach. Okazało się, że w aucie nocowały dwie dorosłe osoby, które spłonęły żywcem. To rodzicie, którzy wraz z dziećmi przyjechali na wakacje z Dolnego Śląska. W ugaszonym wraku strażacy znaleźli zwęglone ciała 34-letniego mężczyzny i 29-letniej kobiety. Para osierociła dwoje dzieci w wieku 8 i 10 lat, które nocowały na pobliskim blokowisku w mieszkaniu u krewnych. Wiadomo, że dzieci przebywają pod opieką ciotki oraz została im zapewniona pomoc psychologiczna.
Ratownictwo Powiatu Ełckiego wylicza, że w działaniach ratowniczych trwających łącznie 2 godziny 33 minuty wzięło udział 5 zastępów PSP, w tym grupa operacyjna KP PSP Ełk. Na razie nie wiadomo, czy przyczyną pożaru był błąd ludzki, czy czynniki zewnętrzne. Bezpośrednią przyczynę pożaru bada policja pod nadzorem prokuratury. Wiadomo, że w sprawie zostaną powołani biegli z dziedziny pożarnictwa.