Więcej ciekawych tekstów znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl. Choć w ostatnich latach obserwujemy szereg zaostrzeń przepisów w kodeksie ruchu drogowego, to nadmierna prędkość nadal "rządzi" ulicami polskich miast. Stawki mandatów są coraz wyższe, rozszerza się sieć fotoradarów i nieoznakowanych radiowozów. Tylko czy te zmiany są wystarczające? Takie sytuacje, jak ta, budzą w nas wątpliwości.
Podinspektor Krzysztof Skup, naczelnik wydziału ruchu drogowego w Siedlcach przyznaje w rozmowie z Moto.pl, że niełatwo zmienić zachowania kierowców lubiących szybką i brawurową jazdę. – To niemal jak walka z wiatrakami.
Kierowca żółtego Renault Megane RS znacząco naruszył przepisy i to nie ulega wątpliwości. Natomiast, czy było to wyłącznie przejawem głupoty? Pędzenie 150 km/h po ścisłym centrum miasta to przejaw znacznie innego zachowania. To świadomość narażenia zdrowia i życia (także swojego) wszystkich uczestników ruchu.
Tragiczny wypadek przy moście Dębnickim w Krakowie. 4 osoby zginęły w Renault Megane R.S. Fot. PSP Kraków
Głupotą możemy nazwać brak spojrzenia w lusterko boczne podczas zmiany pasa drogowego lub niezaciągnięcie hamulca ręcznego po zaparkowaniu auta na stromym podjeździe. "Rajdowiec" świadomie podejmuję decyzję o niebezpiecznej jeździe, a że brakuje mu wyobraźni? W tym przypadku skończyło się niestety tragicznie.
Przy tej okazji warto przypomnieć sprawę młodocianego kierowcy ze Stanów Zjednoczonych, Camerona Herrina. w maju 2018 roku potrącił na przejściu dla pieszych Jessikę Reisinger-Raubenolt oraz jej roczną córkę. Obie zmarły na miejscu. Wówczas 18-letni Herrin pędził przez ulice Tampy swoim Fordem Mustangiem z prędkością blisko 160 km/h. W drodze na siłownię urządził sobie wraz z kumplem wyścigi. Auto otrzymał od rodziców w zamian za ukończenie szkoły.
Młodociany pirat drogowy usłyszał w maju 2021 wyrok 24 lat pozbawienia wolności. Sędzia Christopher Nash orzekł, że nastolatka należy sądzić jak osobę dorosłą. Zaznaczmy przy tym, że groziło mu maksymalnie 30 lat więzienia, a wytyczne stanu Floryda w tego typu przypadkach przewidują 18 lat pozbawienia wolności. Herrin wraz z kolegą zapłacili także rodzinom Reisinger i Raubenolt łącznie ponad 6 milionów dolarów odszkodowania. Jego reakcja pełna szoku szybko stała się internetowym viralem.
Cameron Herrin spędzi 24 lata w więzieniu. Fanki domagają się niższego wyroku ABC Action News - youtube/screenshot
Czy tak drakońska kara sprawiła, że znacząco zmniejszyła się ilość "rajdowców" na ulicach amerykańskich miast? Możemy polemizować, niemniej, choć część kierowców zastanowiła się przed chęcią złamania przepisów