Autor nagrania zgłosił zarejestrowaną sytuację do dwóch organizacji zajmujących się w Bydgoszczy zwierzętami. Podobno żadna na to nie zareagowała, potem wysłał je do kolejnej, warszawskiej, od której również nie otrzymał odpowiedzi. Kierowca szczerze przyznał, że nie ma czasu, ani siły iść na komisariat policji, aby samodzielnie złożyć zeznanie. Z sytuacjami, które tego wymagają ma do czynienia prawie codziennie i już po prostu brakuje mu siły. Za to zrobił coś lepszego: wysłał nagranie do autora kanału YouTube Bandyta z kamerką, który je szybko udostępnił szerszej publiczności.
Więcej wiadomości na temat sytuacji na polskich drogach znajdziesz na stronie Gazeta.pl
Reakcja policji była natychmiastowa. Kom. Lidia Kowalska z zespołu prasowego Komendy Miejskiej Policji w Bydgoszczy poinformowała, że mężczyzna z filmu został namierzony i przesłuchany. Sprawa jest rozwojowa, ale policja na razie nie możemy udzielić więcej informacji.
Można się domyślić, co to znaczy. Najpewniej prokuratura bada materiał dowodowy i rozważa postawienie mu zarzutu znęcania się nad zwierzętami. Co można zobaczyć na filmie? Para zbliża się do przejścia dla pieszych, a mężczyzna prowadzi na smyczy psa. Wygląda jakby był popularnej w Polsce rasy american staffordshire terrier. W pewnym momencie pies odwraca się gwałtownie. Chyba dlatego, że zaplątał się smycz.
Właściciel, krępy brodacz w średnim wieku ubrany w czapkę z daszkiem i dres, reaguje szarpaniem i kopaniem biednego zwierzęcia. Najwyraźniej w ten sposób próbuje zdyscyplinować swojego pupila. Kobieta się temu obojętnie przygląda. Po chwili nogi zwierzęcia zostają wyplątane ze smyczy i para rusza dalej, jakby nic się nie stało. Po reakcji psa można domyślić się, że jest przyzwyczajony do częstego bicia.
Widzowie kanału Bandyta z kamerką natychmiast się oburzyli. Niektórzy oferowali pomoc w zidentyfikowaniu sprawcy, inni radzili, żeby przesłać nagranie do Marcina Różalskiego. Zawodnik i trener MMA znany jako "Różal" jest znany z miłości do zwierząt i bezwzględnego traktowania tych, którzy je krzywdzą. To radykalny pomysł. Znacznie lepiej zostawić sprawę ukarania przestępcy policji. Mam nadzieję, że dosięgnie go sprawiedliwość.
Co może zrobić zwykły obywatel, kiedy jest świadkiem przemocy? Sytuacja wygląda inaczej w przypadku agresji drogowej i przemocy fizycznej w innych sytuacjach. Jeśli jesteśmy świadkiem agresji na drodze, zdarzenie wraz z materiałem dowodowym (np. film, zdjęcia, nagranie dźwiękowe) należy zgłosić na jedną z policyjnych skrzynek mailowych przygotowanych w tym celu. Ich adresy w poszczególnych województwach można znaleźć tutaj. Natomiast gdy mamy do czynienia z przemocą poza sytuacjami w ruchu drogowym, trzeba zadzwonić na numer alarmowy albo udać się do najbliższego komisariatu. Pamiętajcie, że gdy na waszych oczach ktoś jest krzywdzony, a wy nie reagujecie, pomagacie krzywdzącemu. Czasami wystarczy anonimowa informacja pod numer 112, żeby przerwać przemoc.