Zmotoryzowanego jeżdżącego połowę swojego życia bez prawa jazdy, przyłapali na gorącym uczynku policjanci z Siedlec, wchodzący w skład grupy Speed. Mundurowi podczas patrolowania drogi krajowej numer 2, namierzyli osobowego Mercedesa przemierzającego trasę z nadmierną prędkością. Pomiar wykonany urządzeniem zainstalowanym w radiowozie wykazał, że kierowca pędząc obwodnicą Siedlec 149 kilometrów na godzinę, przekroczył dozwoloną prędkość o 59 km/h. O niebezpiecznych zachowaniach użytkowników dróg piszemy codziennie na Gazeta.pl.
Kierujący Mercedesem został zatrzymany do kontroli. Jak relacjonują mundurowi w komunikacie prasowym, zatrzymany tłumaczył, że się zamyślił i nie zwrócił uwagi na prędkość na liczniku. Funkcjonariusze prowadząc czynności odkryli, że 47-latek nie widnieje w Centralnej Ewidencji Kierowców. Wyszło wtedy na jaw, że mężczyzna w 2000 r. miał sporządzony wniosek o sprawdzenie kwalifikacji, jednak nic w tym kierunku nie zrobił i uprawnień nigdy nie odzyskał.
W związku z przekroczeniem prędkości, 47-latek został ukarany mandatem karnym w wysokości 1500 zł, a na jego konto dopisano 13 punktów karnych. Natomiast z uwagi na jazdę samochodem po drogach publicznych, mimo wieloletniego braku uprawnień, sprawa swój finał będzie miała w sądzie.
Wprowadzony w styczniu 2022 roku nowy taryfikator zmienił grzywnę w zakresie kierowania bez uprawnień. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, wobec osoby, która popełni wykroczenie polegające na jeździe samochodem mimo braku prawa jazdy, obligatoryjnie sprawa trafia do sądu, gdzie grzywna może wynieść nawet 30 tys. złotych. Zatrzymany przez policję kierowca bez uprawnień, obowiązkowo dostaje także zakaz kontynuowania dalszej jazdy.