Kuba Wojewódzki zwykł mówić o Mietku Szcześniaku, że ten ma twarz wiecznego 18-latka. Sam Kuba wygląda jednak niewiele starzej. Mimo wszystko metryka pozostaje nieubłagana. Wojewódzki to rocznik `63. A to oznacza, że za niespełna miesiąc dziennikarz będzie obchodzić 60. urodziny. Tak, już za 5 lat może oficjalnie przejść na emeryturę w ZUS-ie. Z punktu widzenia tego materiału dużo ważniejsze jest jednak to, jaki prezent Kuba zafundował sobie z okazji tego święta. Więcej ciekawostek dotyczących motoryzacji znajdziesz również w tekstach publikowanych w serwisie Gazeta.pl.
Wojewódzki na swoim instagramie pochwalił się zdjęciem z salonu Lamborghini. Na nim zaprezentował odbiór fabrycznie nowego Lamborghini Urus. Nie jest to jednak zwykły Urus, a wersja Performante. Konkretnie tegoroczny Performante Essenza SCV12. Nadwozie auta zostało wykończone wściekle zielonym kolorem z czarnymi pasami. Zielone są także zaciski hamulców. Młodzieżowa barwa nie pasuje do wieku dziennikarza? A kto by się tym przejmował. Samochód wygląda bowiem świetnie. Wojewódzki jednak nie tylko za sprawą barwy chciał rzucać się w oczy. Decydują o tym również mocno charakterystyczne numery rejestracyjne. Te stały się już chyba tradycją dla dziennikarza.
Kiedyś miałem okazję spotkać na drodze Wojewódzkiego. I przyznam, że nie zwróciłbym na niego uwagi, gdyby nie tablice rejestracyjne. Bentley został wyposażony w indywidualne oznaczenia z napisem "KUBA W". Dość sugestywne.
Dość już jednak o samym Wojewódzkim. Bo Lamborghini Urus Performante to naprawdę ciekawy samochód. On również zasługuje tu na uwagę. Włoski SUV tak naprawdę nie do końca jest włoskim SUV-em. To bowiem nic innego jak włoska reinkarnacja niemieckiego Audi Q8. Lambo jednak nie wstydzi się bliźniaka. Zwłaszcza że to właśnie jemu (a konkretnie wariantowi RS Q8) zawdzięcza serce. Mowa o podwójnie doładowanej, 4-litrowej V-ósemce. Motor oferuje 666 koni mocy i 850 Nm momentu obrotowego.
Siła jednostki napędowej jest oczywiście transferowana na drogę za pośrednictwem automatycznej przekładni i czterech kół. Takie połączenie sprawia, że SUV rozpędza się do pierwszej setki w zaledwie 3,3 sekundy. Jeszcze kilka lat temu taki czas sprintu nie był dostępny nawet dla Porsche 911 Turbo. Prędkość maksymalna wynosi 307 km/h. A cena? No właśnie. Urus zostanie wyceniony na co najmniej 218 500, ale euro. I cały czas mówimy o kwocie netto i standardowym Performante. Essenza SCV12 będzie zdecydowanie rzadsza, ale i droższa. Mówimy zatem o cenie grubo (ale to naprawdę grubo) przekraczającej milion złotych.