Więcej porad eksploatacyjnych znajdziesz również w tekstach publikowanych w serwisie Gazeta.pl.
20 do 30 groszy na litrze. Zazwyczaj tyle trzeba dopłacić do paliw premium. Co w zamian dostaje kierowca? No i tu pojawia się nieco mało mówiących frazesów. Bo operatorzy paliwowi często mówią o większej mocy, czyszczeniu silnika i wyższych przebiegach. Recepty na takie możliwości zdradzić jednak nie chcą. To tajemnica handlowa.
Generalne zasady są takie, że paliwa premium mogą mieć większą ilość oktanów, mniej siarki, ale także specjalnie komponowane dodatki uszlachetniające.
Odwieczne pytanie kierowców brzmi: czy opłaca się kupować droższe paliwa premium? Rozwiązanie ma tyle samo zwolenników, co przeciwników. Cześć woli dopłacać profilaktycznie dla zdrowia silnika, a część uważa, że paliwa premium działają zupełnie jak magiczna różdżka, czyli wcale. Na temat skutków stosowania droższego paliwa postanowiła wypowiedzieć się sieć warsztatów ProfiAuto. Ta wskazuje na kilka faktów:
Specjaliści z sieci ProfiAuto przestrzegają też przed działaniem jeszcze jednego mechanizmu. Paliwa premium mają oczyszczać wnętrze silnika. To spora zaleta, ale w przypadku auta nowego i długofalowego stosowania tego typu benzyny lub oleju napędowego. Nieco inaczej ma się sytuacja w jednostkach napędowych w pojazdach mocno używanych.
To, co powinno pomóc, może wręcz zaszkodzić samochodom z dużym przebiegiem. Dodatki uszlachetniające i myjące obecne w paliwach premium mogą wypłukiwać nagromadzone w silniku zanieczyszczenia, które zmieszają się z olejem w misce olejowej. Mogłoby się wydawać, że to bardzo dobrze, ponieważ mamy czysty silnik, a olej wymieniamy przecież na bieżąco. Jednak wypłukany w ten sposób nagar zmniejszy szczelność tłoka w cylindrze. Tym samym obniży się stopień sprężania, co skutkować będzie zmniejszeniem mocy silnika, a nie jej podwyższeniem – wskazuje Adam Lehnort, ekspert sieci ProfiAuto Serwis.
Na tym niekorzystne skutki działania paliw premium na silniki w starszych autach się nie kończy. Wypłukiwane są bowiem również zanieczyszczenia w układzie wtryskowym. To w skrajnym przypadku może doprowadzić do zatkania, ewentualnie uszkodzenia wtryskiwaczy. Groźne są także przypadki, w których paliwo premium trafia do baku w aucie wyposażonym w silnik bez tzw. czujnika spalania stukowego.
Za wzrostem oktanów mieszanek premium kryją się tzw. dodatki przeciwstukowe, które mają zapobiec wypaleniu tłoków i zaworów, a nawet uszkodzeniu głowicy silnika. Objawem spalania stukowego w trakcie jazdy jest charakterystyczny, metaliczny stukot podczas przyspieszania. Jeśli dany silnik nie jest wyposażony w ów czujnik, paliwo o zwiększonej liczbie oktanów może spowolnić proces spalania do tego stopnia, że silnik nie tylko nie zyska, ale wręcz straci swoją pierwotną moc. Na szczęście problem ten nie występuje w większości samochodów produkowanych od początku XXI wieku, wyposażonych w odpowiednie czujniki – wskazuje ekspert ProfiAuto Serwis.
Paliwa premium być może i są dobrym pomysłem, ale nie w każdym przypadku. Czy jest dla nich jakaś alternatywa? Kierowca może stosować dodatki do paliwa. Tyle że nie te mieszane z nim na etapie produkcji, a dolewane do baku. To często produkty inżynierii molekularnej z nano- i mikrotechnologią (m.in. grafenu). I w tym przypadku ich skuteczność została potwierdzona w warunkach drogowych, ale także w ramach testów długodystansowych czy tych realizowanych w motosporcie. Co więcej, te należy dolewać do paliwa regularnego raz na 5 tys. km. Nie obciążą one zatem portfela kierowcy tak mocno, jak 30-groszowa dopłata do każdego litra benzyny czy oleju napędowego zatankowanego na stacji.