Właśnie tak wygląda aquaplaning. Pyk i kierowca skody na S1 stał się pasażerem

Na popularnym kanale STOP CHAM pojawił się kolejny film ku przestrodze. Na własne oczy możecie się przekonać, jak wygląda aquaplaning w praktyce. Kierowca skody miał dużo szczęścia.

O bezpieczeństwie w ruchu drogowym piszemy regularnie na stronie głównej gazeta.pl. Często zaglądamy w tym celu na serwis YouTube i kanał "STOP CHAM", gdzie publikowane są filmiki zarejestrowane przez polskich kierowców na kamerki. Najnowszy film pokazuje nam bardzo groźne zjawisko aquaplaningu, czasem nazywanego po polsku akwaplanacją. To nagła utrata kontroli nad samochodem. Szczególnie niebezpieczna, bo niespodziewana. Wcale nie trzeba wykonywać niebezpiecznych manewrów. Na drodze ekspresowej doszło do groźnego zdarzenia.

Aquaplaning. Kierowca skody stracił panowanie na S1

Do zdarzenia doszło na drodze ekspresowej S1 23 czerwca tego roku. Warto obejrzeć ten krótki filmik, ponieważ prognozy pogody zapowiadają gwałtowne zmiany aury. Lato w Polsce to zawsze czas burz i nagłych, gwałtownych ulew. Wtedy na drodze stoi woda, a o aquaplaning bardzo łatwo. Przekonał się o tym kierowca skody, który nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze. Jechał zbyt szybko lewym pasem. Nagle stracił kontrolę nad samochodem, obróciło go, ale na szczęście nie skończyło się tragedią.

Komentujących oburza stan drogi ekspresowej i to oburzenie wcale mnie nie dziwi. Ulewa ulewą, ale droga kategorii S raczej nie powinna tak wyglądać. - Do tej drogi jest wymagany dodatkowo kurs sternika - żartuje @tomasens9153. To prawda, ale widząc taką rzekę na drodze tym bardziej powinniśmy zwolnić. Poniżej wklejamy omawiany film:

 

Aquaplaning - co to jest?

Aquaplaning to sytuacja, kiedy opony nie nadążają z odprowadzeniem gromadzącej się podczas ulewnego deszczu wody. Pomiędzy oponą a nawierzchnią tworzy się warstwa, z którą nie radzi sobie bieżnik. Ciśnienie wody znajdującej się pod oponami może spowodować brak kontaktu z nawierzchnią. Koła tracą przyczepność, auto wpada w poślizg. Kierowca nie jest w stanie zapanować nad samochodem, a jego odczucia są bardzo podobne jak podczas jazdy po oblodzonej nawierzchni. Często mówi się też o "pływaniu" samochodu.

Powstaje dokładnie tak jak na tym nagraniu i dlatego jest tak niebezpieczny. Kierowca jedzie przed siebie spokojnie, nie wykonuje gwałtownych ruchów kierownicą, nie szarpie, nie szaleje, a nagle tworzy się wodna poduszka i staje się pasażerem we własnym samochodzie. Kluczowa jest tu prędkość. Na drodze są złe warunki? Trzeba zwolnić.

Aquaplaning - co robić? Trzy zasady

Instynktownie możemy chcieć gwałtownie zahamować, dodać gazu albo zacząć ostro kontrować kierownicą. Należy unikać gwałtownych ruchów kierownicą tak żeby po złapaniu przyczepności nie mieć skręconych kół w inna stronę niż kierunek jazdy. Najważniejszy jest spokój. Co robić podczas aquaplaningu?

  • Unikaj gwałtownego skręcania lub hamowania.
  • Wciśnij sprzęgło i zdejmij nogę z gazu, dopóki samochód nie zwolni i nie poczujesz, że auto jest znów przyczepne. Auto musi spokojnie wytracać prędkość. Nerwowe i ostre reakcje kierowcy mogą doprowadzić do wypadku. Znacznie częściej niż samo zjawisko aquaplaningu.
  • Trzymaj mocno kierownicę, kierując koła w kierunku, w którym chcesz jechać, dopóki nie odzyskamy panowania nad samochodem.

Czy kierowca może zminimalizować ryzyko aquaplaningu? Powtarzamy, w trudnych warunkach trzeba obniżyć prędkość. To podstawa. Aquaplaning zależy od wielu czynników, na które nie mamy wpływu, choćby warunki na drodze, jak i stan nawierzchni. Dla bezpieczeństwa kluczowe są też dobre opony. Zużyte i zniszczone gorzej odprowadzają wodę, a ryzyko utraty panowania nad samochodem wzrasta.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.